Ostatnie tygodnie dla Magdy Linette były słodko-gorzkie. Wygrała co prawda turniej WTA w Pradze tuż przed igrzyskami olimpijskimi, ale potem było nieco słabiej. Nie zwojowała Paryża, a po przeniesieniu się na korty twarde przegrywała w II rundzie w Toronto i Cincinnatti, prezentowała się jednak dobrze.
Losowanie w US Open wydawało się być niezłe, bowiem pierwszą jej rywalką była Iva Jović, 16-latka, która miała okazję występów seniorskich turniejach, ale w ostatnich tygodniach rywalizowała w rozgrywkach juniorskich. Amerykanka grała w ćwierćfinale Rolanda Garrosa i półfinale Wimbledonu.
W starciu z Linette zagrała odważnie i zwyciężyła 6:4, 6:3. W kolejnej rundzie przegrała z Jekateriną Aleksandrową, ale po trzysetowej walce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Piękny gol piłkarki FC Barcelony. Co za uderzenie!
"Ostatnie dni były dla mnie trudne. Z pokorą czytałam wszystkie nieprzychylne komentarze. Gwarantuję Wam, że nikt nie wypowiedział w moim kierunku tylu gorzkich słów, co ja sama. Dziękuję wszystkim, którzy obdarzyli mnie w tym czasie dobrym słowem i troską. Do zobaczenia niedługo" - napisała Magda Linette na swoim Instagramie.
Poznanianka pozostaje jednak jeszcze w US Open. Razem z Peyton Stearns zagra w sobotę w II rundzie gry podwójnej.
Czytaj też:
Mistrzyni olimpijska czekała 14 lat. Ze Świątek ma bardzo złe wspomnienia
"Ciekawa decyzja". Sabalenka wbiła szpilkę