Kapitan reprezentacji Polski tonuje nastroje. "Ten mecz jest tak naprawdę 50 na 50"

PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Mariusz Fyrstenberg
PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: Mariusz Fyrstenberg

W piątek i sobotę zostanie w Zielonej Górze rozegrany mecz Grupy Światowej I Pucharu Davisa, w którym reprezentacja Polski zmierzy się z Koreą Południową. Biało-Czerwoni z szacunkiem podchodzą do rywala.

Reprezentacja Polski przystąpi do rywalizacji w Zielonej Górze bez Huberta Hurkacza. Wobec tego kapitan Mariusz Fyrstenberg powołał na to spotkanie Kamila Majchrzaka, Maksa Kaśnikowskiego, Martyna Pawelskiego oraz deblistów Karola Drzewieckiego i Jana Zielińskiego.

Skład na mecz z Polakami potwierdzili również Koreańczycy. Największą gwiazdą będzie Soonwoo Kwon, który ma na koncie dwa tytuły ATP, ale w ostatnim czasie walczył z kontuzjami. Powołanie otrzymali również Seongchan Hong, Jisung Nam, Yun Seong Chung i Minkyu Song.

- Mamy w składzie dwóch bardzo dobrych singlistów, którzy w ostatnich miesiącach spisują się bardzo dobrze w tourze i obaj są sklasyfikowani w połowie drugiej setki rankingu i być może już za chwilę zbliża się albo wejdą do Top 100. Ale pamiętajmy, że nieco wyżej od nich notowany jest lider rywali, a ich aktualna druga rakieta to zawodnik, który był przez długi czas sklasyfikowany w pierwszej setce. Jest dlatego dość nisko, bo w tym zagrał tylko siedem czy osiem turniejów, ale ma duże doświadczenie. Także wcale nie jesteśmy zdecydowanymi faworytami tego spotkania, choć oczywiście oprócz tego, że mamy dobrych zawodników w składzie, będziemy grać u siebie - powiedział Fyrstenberg (cytat za PZT).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękna pogoda i basen. Tak wypoczywał polski siatkarz

- Uważam, że ten mecz jest tak naprawdę 50 na 50, jeśli chodzi szansę na zwycięstwo. Pomimo przewagi własnego terenu nie możemy w żaden sposób lekceważyć rywali. Nawet w deblu uważam, że szanse są 50 na 50, bo trzeba pamiętać, że ich debliści w Pucharze Davisa ograli Belgów i Kanadyjczyków. Także to jest naprawdę bardzo mocna drużyna. Tak naprawdę po raz pierwszy od dłuższego czasu zagramy taki mecz, w którym trudno powiedzieć, czy będzie 3:0, 0:3, 3:1 czy 2:3. Wszystko będzie możliwe, a końcowy wynik będzie zależeć od dyspozycji dnia - dodał kapitan Biało-Czerwonych.

Na środowej konferencji prasowej pojawił się również Martyn Pawelski. To tenisista, który latem tego roku wygrał mistrzostwa Polski rozgrywane w Kozerkach pod Grodziskiem Mazowieckim.

- Jestem oswojony z drużyną, bo uczestniczyłem już w zgrupowaniach przedmeczowych. Ale oficjalne powołanie do reprezentacji to dla mnie duży zaszczyt i niesamowita sprawa. Mamy bardzo mocną drużynę i panuje w niej świetna atmosfera, więc mocno wierzę, że uda nam się wygrać ten mecz. Jestem w gotowości i do dyspozycji kapitana - powiedział Pawelski.

Pierwszy mecz w narodowych barwach ma już za sobą Karol Drzewiecki. Deblista coraz śmielej puka do pierwszej setki rankingu ATP.

- Nie lubię samotności w tourze, pewnie dlatego od dawna gram głównie debla. No i po prostu uwielbiam atmosferę drużyny, energię, jaką się wyzwala w niej podczas meczów i zgrupowań daviscupowych. Tworzymy super grupę, świetnie się czujemy w swoim towarzystwie na korcie i poza nim. A to jest bardzo ważne i ułatwia nam wzajemne wspieranie się podczas meczów, a nawet różnych turniejów, gdy się tylko spotykamy w różnych zakątkach świata. Cieszymy się, że ten mecz możemy zagrać u siebie i liczymy też na duże wsparcie kibiców - wyznał Drzewiecki.

- Kort jest bardzo dobrze przygotowany i jest przygotowany pod nas. Nawierzchnia nie jest ani zbyt wolna, ani za szybka, więc nam wszystkim praktycznie odpowiada. Patrząc z perspektywy debla, to może mogłaby być minimalnie szybsza, ale tak naprawdę to się z każdym dniem będzie zmieniać w tę stronę, bo po kilku treningach będzie bardziej "wyślizgana" niż na początku tygodnia. Ale nie zapominajmy, że ściany pomagają gospodarzom, porządny doping to zawsze dodatkowy zawodnik na korcie - dodał Drzewiecki.

Dwudniowa rywalizacja w Zielonej Górze rozpocznie się w piątek (13 września) o godz. 16.00. Na ten dzień zaplanowano dwie gry singlowe. W sobotę (14 września) o godz. 12:00 rozegrany zostanie najpierw debel. Następnie, jeśli wynik spotkania nie będzie rozstrzygnięty rezultatem 3-0, odbędą się dwa pojedynki.

Stawką meczu Polska - Korea Południowa będzie awans do przyszłorocznych kwalifikacji do turnieju finałowego Pucharu Davisa 2025. Natomiast pokonany zespół wystąpi w barażu o Grupę Światową I.

Komentarze (0)