"Piłki nie lecą". Polak walczył z rodakami i warunkami

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Invest in Szczecin Open / Na zdjęciu od lewej: Ryan Seggerman i Szymon Walków
Materiały prasowe / Invest in Szczecin Open / Na zdjęciu od lewej: Ryan Seggerman i Szymon Walków
zdjęcie autora artykułu

Szymon Walków wraz z Amerykaninem Ryanem Seggermanem awansowali do półfinału turnieju ATP Challenger - Invest in Szczecin Open. W ćwierćfinale okazali się lepsi od Szymona Kielana i Filipa Pieczonki. - Taka wygrana bardzo cieszy - podkreślił Walków.

Turniej ATP Challenger - Invest in Szczecin Open nie poszedł po myśli Polaków, jeżeli chodzi o zmagania singlowe. Tomasz Berkieta, Olaf Pieczkowski i Daniel Michalski otrzymali "dzikie karty", ale nie wygrali ani jednego meczu.

Biało-Czerwoni lepiej poradzili sobie w deblu. Awans do ćwierćfinału uzyskali bowiem Szymon Walków wspólnie z Amerykaninem Ryanem Seggermanem, a także Szymon Kielan i Filip Pieczonka. Obie pary zmierzyły się ze sobą w rywalizacji o półfinał.

Spotkanie było bardzo zacięte, ale ostatecznie polsko-amerykański duet zwyciężył w dwóch setach. W każdym jednak o końcowym wyniku decydował tie-break - 7:6(2), 7:6(7).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękna pogoda i basen. Tak wypoczywał polski siatkarz

- Bardzo ciężkie warunki po raz kolejny: ciemno, zimno, piłki nie lecą. Do tego ciężcy, wymagający przeciwnicy, więc taka wygrana bardzo cieszy - wyznał po zakończonym meczu Walków.

Do tej pory 28-latek nie miał okazji rywalizować z rodakami, ale ci nie byli dla niego anonimowym duetem. - Parę razy się spotkaliśmy, może nie na korcie. Bardzo dobrze grają razem, są bardzo dobrą parą, świetnie serwują, duża siła rażenia z tyłu kortu. Grają ryzykownie. To bardzo wymagająca para. Mam nadzieję, że będą się poprawiali i szli w górę. Tego im życzę - wyznał nasz tenisista.

Turniej w Polsce jest pierwszym, w którym Walków i Seggerman połączyli siły. - Ryan grał singla w Szczecinie, więc miał mecze w niedzielę, w poniedziałek padało, a we wtorek znowu singla. Czasu na korcie wspólnie nie mieliśmy. Wczoraj mecz na przetarcie, ale było szybko, więc nie za dużo mogliśmy potrenować. Cieszy, że wyszliśmy w trudnych warunkach i wygraliśmy trudny mecz razem - podsumował ich dotychczasowe działania Polak.

Z kolei sam Amerykanin nie ma łatwo, jeśli chodzi o warunki w Szczecinie, co właśnie podkreślił Walków. Jednak w przypadku, gdy uda im się pokonać Włocha Andreę Pellegrino i Kazacha Dmitrija Popko, duet z Polakiem zamelduje się w finale imprezy.

- Ryan jest z Kalifornii, dla niego to dość wymagające, tym bardziej ziemia. To coś ciężkiego i nowego dla kogoś, kto nie jest z Europy. Ma broń taką, żeby się ku temu przeciwstawić - powiedział o swoim deblowym koledze nasz zawodnik.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty