To główny cel Sabalenki. Rok temu była tego bardzo blisko

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Susan Mullane/ISI Photos/Getty Images/Robert Prange / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka i Iga Świątek
Getty Images / Susan Mullane/ISI Photos/Getty Images/Robert Prange / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka i Iga Świątek
zdjęcie autora artykułu

Aryna Sabalenka nie ukrywa, że chce zakończyć sezon jako liderka rankingu WTA. W pogoni Białorusinki za Igą Świątek kluczowy będzie jej występ w Pekinie.

W tym artykule dowiesz się o:

Aryna Sabalenka ma za sobą znakomite tygodnie. Białorusinka najpierw wygrała turniej WTA 1000 w Cincinnati, a następnie nie miała sobie równych w US Open. Dzięki temu udało jej się odrobić część strat do Igi Świątek.

Sabalenka nie ukrywa, że chce jeszcze w tym sezonie wyprzedzić Polkę.  - Oczywiście jest to jeden z moich celów, aby zakończyć sezon na pierwszym miejscu na świecie. Nie staram się na tym skupiać, staram się skupić na mojej grze - mówiła.

- Zostały już tylko trzy turnieje. Staram się po prostu grać jak najlepiej. Po sezonie zobaczę, czy to wystarczyło, aby zakończyć rok na pierwszym miejscu, czy też muszę poprawić coś jeszcze - dodała.

Przypomnijmy, że Białorusinka była o krok od tego już w poprzednim sezonie. Po zakończeniu US Open we wrześniu 2023 roku strąciła Świątek z pozycji liderki światowych list. Raszynianka zanotowała jednak znakomitą końcówkę, a dzięki zwycięstwu w WTA Finals w Cancun rzutem na taśmę wróciła na szczyt rankingu WTA.

Sabalenka może znacznie przybliżyć się do celu za sprawą dobrego wyniku w Pekinie. Przypomnijmy, że Świątek wycofała się z rywalizacji z powodów osobistych. Jeżeli Białorusinka wygra turniej, jej strata do liderki rankingu WTA wyniesie tylko 284 punkty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni

Źródło artykułu: WP SportoweFakty