Tenisistki z Chin dbają o to, by turniej rangi WTA 1000 w Pekinie cieszył się sporym zainteresowaniem. Już wcześniej do ćwierćfinału niespodziewanie dotarła Shuai Zhang, a w środę (2 października) dołączyć do niej mogła Qinwen Zheng.
Tenisistka rozstawiona z "piątką" spotkała się z Amerykanką Amandą Anisimową, czyli turniejową "34". Spotkanie rozstrzygnęło się na przestrzeni trzech setów i skończyło się triumfem Zheng mimo nieudanego początku - 3:6, 6:1, 6:2.
Od początku premierowej odsłony obie zawodniczki wypracowywały break pointy, lecz ich nie wykorzystywały. Przez to miała miejsce zacięta walka, bo żadna z nich nie odpuszczała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje
Do przełomu doszło dopiero w ósmym gemie. Wówczas Anisimowa stanęła przed szansą na przełamanie i ta sztuka jej się udała (5:3). Tym samym wykorzystała pierwszego z trzech wypracowanych break pointów w tym secie.
Chwilę później Amerykanka serwowała na zwycięstwo w partii. Mimo że wypracowała trzy piłki setowe (40:0), to Zheng najpierw doprowadziła do równowagi, a potem stanęła przed szansą na przełamanie powrotne. W kluczowym momencie obudziła się jednak rywalka, która ostatecznie punktowała już do samego końca i tym samym triumfowała na inaugurację 6:3.
Wynik premierowej odsłony mocno podrażnił Chinkę, która na starcie II seta najpierw obroniła break pointa, a w drugim gemie zanotowała pierwsze przełamanie w meczu. Tyle tylko, że okazała się być nie do zatrzymania.
Zheng nie tylko wygrała dwa pierwsze gemy, ale także trzy kolejne. Dzięki temu przy serwisie rywalki mogła zakończyć seta, ale wówczas Anisimova utrzymała podanie. Jednak chwilę później nie miała nic do powiedzenia i przegrała partię 1:6.
Chinka rozpoczęła kolejną partię od przełamania na dzień dobry po wykorzystaniu trzeciego break pointa. Tyle tylko, że tym razem Amerykanka od razu odpowiedziała. Na niewiele się to jednak zdało, bo ponownie zawiodła przy własnym podaniu.
W piątym gemie Zheng przełamała przeciwniczkę po raz kolejny, dzięki czemu po utrzymaniu serwisu prowadziła już 5:1. Gdy serwowała na zakończenie spotkania, to obroniła łącznie trzy break pointy i przy czwartej szansie postawiła kropkę nad "i".
Tym samym Chinka uzupełniła stawkę ćwierćfinalistek turnieju w stolicy Chin. O miejsce w półfinale powalczy z rozstawioną z numerem 17. Rosjanką Mirrą Andriejewą, która odprawiła Magdę Linette.
China Open, Pekin (Chiny)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 8,955 mln dolarów
środa, 2 października
IV runda gry pojedynczej:
Qinwen Zheng (Chiny, 5) - Amanda Anisimova (USA, 34) 3:6, 6:1, 6:2