Podczas turnieju w Wuhan Aryna Sabalenka kilkukrotnie wychodziła z opresji. Nie inaczej było w trakcie niedzielnego finału z Qinwen Zheng. Chinka wygrała drugiego seta i wydawało się, że może pokusić się o sprawienie niespodzianki.
Decydujące słowo należało jednak do Białorusinki. Sabalenka wygrała to spotkanie 6:3, 5:7, 6:3 i zarazem wywalczyła zwycięstwo w całym turnieju (relację z meczu przeczytasz TUTAJ). Otrzymała za to aż 1000 punktów do rankingu WTA.
Mimo to w najnowszym zestawieniu nadal będzie numerem dwa. Sabalenka na swoim koncie będzie miała 9716 punktów - o 69 mniej niż prowadząca Iga Świątek. Na trzecim miejscu znajdzie się Coco Gauff (5983 pkt).
Jeszcze przed listopadowym turniejem WTA Finals w Rijadzie to Sabalenka znajdzie się na pierwszym miejscu w rankingu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
Wszystko ze względu na to, że zawodniczkom zostaną odjęte punkty za ubiegłoroczne zmagania w Cancun. Świątek straci aż 1500 punktów, podczas gdy Sabalenka "tylko" 625.
W Arabii Saudyjskiej walka toczyć się będzie nie tylko o zwycięstwo w prestiżowym turnieju, ale pozycję liderki rankingu na koniec sezonu.
Przypomnijmy, że do rywalizacji w 2023 roku Świątek również przystępowała jako "dwójka". Wygrała w Meksyku wszystkie mecze, a Sabalenkę pokonała 6:3, 6:2 i odzyskała przewodnictwo w rankingu.