Po tym, jak Martyna Kubka w poprzednim tygodniu rywalizowała w turnieju rangi ITF W75 w Bratysławie, teraz przeniosła się do Francji. We wtorek (15 października) rozpoczęła zmagania w imprezie ITF W50 w Cherbourg.
Nasza tenisistka w pierwszej rundzie trafiła na Mariam Bolkwadze. Rozstawiona z "ósemką" Gruzinka musiała uznać wyższość niżej notowanej rywalki mimo udanego startu 1:6, 6:2, 6:3.
Bolkwadze wygrała pierwsze cztery gemy meczu, notując przy tym dwa przełamania. Sama z kolei obroniła dwa break pointy, a później udało jej się jeszcze pójść za ciosem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
Gruzinka przełamała rywalkę po raz trzeci w premierowej odsłonie. Doszło do tego w siódmym gemie, kiedy to wypracowała sobie dwie piłki setowe. Polka obroniła wówczas pierwszą, ale przy kolejnej skapitulowała.
II partia mogła rozpocząć się znakomicie dla Kubki, lecz nie udało jej się wykorzystać dwóch break pointów w pierwszym gemie. Skuteczniejsza okazała się być w trzecim, gdzie po długiej rywalizacji ostatecznie przełamała przeciwniczkę.
Sytuacja Bolkwadze skomplikowała się, gdy po raz kolejny straciła podanie (1:4). Gdyby tego było mało, to chwilę później Gruzinka nie wykorzystała jeszcze trzech szans na odrobienie części strat. Kubka z kolei w ósmym gemie zakończyła partię przy piątej piłce setowej.
Nasza tenisistka rozpoczęła decydującą odsłonę pojedynku od przełamania. Po tym, jak w piątym gemie dokonała tego po raz kolejny, była o krok od końcowego triumfu. Mimo że Bolkwadze od razu odrobiła część strat, to i tak potrzebowała to powtórzyć.
W dziewiątym gemie Gruzinka walczyła o pozostanie w grze. Wówczas co prawda obroniła cztery piłki meczowe, lecz przy piątej skapitulowała. Tym samym Kubka odwróciła losy meczu i awansowała do drugiej rundy, w której zmierzy się z Hiszpanką Irene Burillo Escorihuela lub Niemką Giną Marie Dittmann.
I runda gry pojedynczej:
Martyna Kubka (Polska) - Mariam Bolkwadze (Gruzja, 8) 1:6, 6:2, 6:3