Po czterech porażkach z rzędu Maks Kaśnikowski przełamał się w turnieju rangi ATP Challenger w Calgary. Dzień po udanym starcie w grze pojedynczej Polak przystąpił do rywalizacji deblowej.
Pierwszy raz w karierze nasz tenisista połączył siły z Patrickiem Zahrajem. Polsko-niemiecki duet zanotował jednak nieudany start, bo lepsi od nich okazali się rozstawieni z "trójką" Kanadyjczycy Liam Draxl i Cleeve Harper, którzy triumfowali po super tie-breaku 6:3, 3:6, 10-3.
Udany początek spotkania zanotowali Draxl i Harper, wychodząc na prowadzenie 2:0, lecz rywale od razu odrobili stratę. Kaśnikowski i Zahraj w piątym gemie nie wykorzystali z kolei okazji na przełamanie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska kulturystka oczarowała fanów. Przesłała pozdrowienia z Korei
To się szybko zemściło, bo w kolejnym gemie ta sztuka udała się Kanadyjczykom. Ci mogli zakończyć seta przy podaniu przeciwników, lecz nie wykorzystali żadnej z trzech okazji. Jednak przy własnym serwisie byli nieuchwytni.
II partię lepiej otworzyli Polak i Niemiec. Po szybkim przełamaniu (2:0) rywale od razu odpowiedzieli, lecz i tak ponownie stracili podanie i byli w gorszej sytuacji, gdy Kaśnikowski i Zahraj utrzymali podanie (1:4).
Do samego końca seta nie doszło już do przełamań, dzięki czemu w dziewiątym gemie polsko-niemiecki duet zakończył partię. Tym samym udało im się doprowadzić do super tie-breaka.
Ten z kolei rozpoczął się od dominacji ze strony Draxla i Harpera (5-0). Szybko wypracowaną zaliczkę udało im się jeszcze powiększyć (8-1), a rywale nie zdobyli ani jednego punktu przy serwisie Kanadyjczyków. W efekcie ci ostatecznie triumfowali 10-3, wygrywając piąty mecz z rzędu.
I runda gry podwójnej:
Liam Draxl / Cleeve Harper (Kanada, 3) - Maks Kaśnikowski (Polska) / Patrick Zahraj (Niemcy) 6:3, 3:6, 10-3