ITF potwierdziła, że od początku 2025 roku trenerzy będą mogli udzielać wskazówek swoim zawodnikom podczas meczów. Decyzja ta jest wynikiem dwuletniego okresu próbnego, który odbywał się podczas wszystkich turniejów wielkoszlemowych i innych ważnych imprez tenisowych.
Przed wprowadzeniem tej zmiany coaching z trybun był zabroniony, a zawodnicy mogli być za to karani. ITF twierdzi, że nowa zasada uczyni sport "bardziej sprawiedliwym" i "bardziej widowiskowym", a także zmniejszy obciążenie sędziów związane z kontrolowaniem zakazu coachingu.
- Wysłuchaliśmy opinii wszystkich kluczowych zainteresowanych stron, w tym zawodników, trenerów i sędziów. Zawodnicy uznali, że to pozytywna zmiana, która czyni turnieje dla nich ciekawszymi - powiedział Stuart Miller, dyrektor wykonawczy ds. integralności i prawnych w ITF.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc
- Trenerzy stwierdzili, że pomaga to w rozwoju zawodników i podnosi rangę ich zawodu. Sędziowie zauważyli, że dzięki temu mogą skupić się na monitorowaniu gry i podejmowaniu właściwych decyzji, zamiast kontrolować, czy trenerzy nie łamią zasad. Wszystkie strony przyjęły tę zmianę z zadowoleniem i cieszymy się, że Walne Zgromadzenie poparło to, co uważamy za pozytywną zmianę dla tenisa - dodał.
Jednak Denis Shapovalov, były zawodnik z pierwszej dziesiątki rankingu ATP, skrytykował decyzję ITF.
"Nie tylko jako tenisista, ale także jako fan tego sportu, smutno jest patrzeć na nową zasadę dotyczącą coachingu poza kortem. Tenis jest wyjątkowy, ponieważ jesteś tam sam. Dlaczego próbujecie zmieniać piękno tej gry?" - napisał na platformie X.
Shapovalov zasłynął w 2020 roku, kiedy osiągnął ćwierćfinał US Open, a rok później dotarł do półfinału Wimbledonu. W 2022 roku znalazł się w ćwierćfinale Australian Open, ale od tamtej pory nie zdołał powtórzyć tych sukcesów. 25-letni Kanadyjczyk obecnie zajmuje 95. miejsce w światowym rankingu.