Choć Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski rozpoczęli podbój Ameryki Południowej od nieudanego, zakończonego w pierwszej rundzie startu w Campinas, to później osiągali dobre wyniki na kortach ziemnych. W Kurytybie przegrali dopiero w finale z Fernando Rombolim i Matiasem Solo.
Droga do kolejnego finału w ekwadorskim Guayaquil wiodła przez meczem z samymi Latynosami. Polacy eliminowali kolejno Alexa Barrenę i Renzo Olivo, Connera i Arklona Huertasa del Pino, a także Federico Agustina Gomeza i Luisa Davida Martineza. W sobotnim finale Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski chcieli zrobić krok dalej niż w Kurytybie i poradzić sobie z przeciwnikami.
Zagrali z rozstawionymi z numerem czwartym Luisem Britto i Marcelo Zormannem. Brazylijczycy mieli akurat bardziej europejską drogę do sobotniego meczu, a zarówno w ćwierćfinale, jak i w półfinale stawiali na swoim w super tie-breaku. W tym składzie grali po raz pierwszy z Karolem Drzewieckim i Piotrem Matuszewskim.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Polacy zwyciężyli w pierwszym secie 6:4. W nim od trzeciego do piątego gema zwyciężali odbierający, a że Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski zrobili to dwukrotnie, a Brazylijczycy raz, to ci pierwsi zyskali przewagę. Utrzymali ją do zakończenia partii.
W drugiej partii decydował tie-break. W drodze do niego oba deble raz przełamały serwis przeciwnika. Duety pilnowały się aż do decydującej rozgrywki. W niej od początku do końca prowadzili Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski, którzy po piłce na 7-2 mogli gratulować sobie wygrania turnieju.
Finał gry podwójnej:
Karol Drzewiecki (Polska, 1) / Piotr Matuszewski (Polska, 1) - Luis Britto (Brazylia, 4) / Marcelo Zormann (Brazylia, 4) 6:4, 7:6 (2)