Po blisko dwóch miesiącach absencji Iga Świątek wróciła do rywalizacji na światowych kortach. Raszynianka sprawdza się na tle najlepszych zawodniczek w WTA Finals w Rijadzie. W przerwie między meczami organizatorzy zorganizowali tenisistkom odskocznię od sportu.
Zawodniczki otrzymały tablicę, a ich zadaniem było uzupełnienie każdego pola. Jedno z nich dotyczyło planów po zakończeniu turnieju w Rijadzie. W nieco humorystyczny sposób do sprawy podeszła reprezentantka Polski.
"Nie będę robić nic!" - zakomunikowała 23-latka. Rzecz jasna należy do tego podejść z dystansem. Polka z pewnością sporo czasu poświeci na treningi pod okiem nowego szkoleniowca, Wima Fissette'a.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
Póki co Świątek ma powody do zadowolenia. Pierwsze spotkania na WTA Finals padło jej łupem, choć nie obyło się bez nerwów i trudności. Polka po zaciętym boju pokonała Barborę Krejcikovą 4:6, 7:5, 6:2.
Następną rywalką wiceliderki rankingu WTA będzie Coco Gauff. Spotkanie to zaplanowano na wtorek (5 listopada). Początek po godzinie 16:00.