Choć tenis w USA nie jest tak popularny jak futbol amerykański i koszykówka, to tenisiści pojawiają się na czerwonych dywanach w Hollywood czy podczas innych wielkich wydarzeń. Od lat widujemy na ściankach siostry Williams, ale też Marię Szarapową czy Karolinę Woźniacką. Na trybuny Flushing Meadows celebryci przybywają bez względu na to, kto rywalizuje na korcie.
Nie ma jednak wątpliwości, że Amerykanie czekali na następczynię Sereny i Venus Williams. W 2017 roku US Open wygrała Sloane Stephens, ale był to pojedynczy sukces. Kilka lat później Coco Gauff błyskawicznie dołączyła do czołówki i w końcu, ku radości kibiców, zwyciężyła tam w 2023 roku, mając 19 lat i 5 miesięcy.
Impuls do zdobycia popularności
Po tej wygranej amerykańska nastolatka zyskała ponad pół miliona obserwujących na Instagramie. Teraz ma ponad 1,8 miliona fanów na tej platformie, zaledwie kilkadziesiąt mniej od Igi Świątek. Serenę Williams śledzi zaś ponad 17 milionów osób. Praca do wykonania, by zwiększyć swoją rozpoznawalność, wciąż jest i na pewno duże znaczenie mają tu wyniki sportowe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
Jednak to, co istotne to fakt, że jeszcze przed pierwszym zwycięstwem wielkoszlemowym Gauff miała za sobą potężnych sponsorów. Byli to Head (rakiety tenisowe) i New Balance (stroje sportowe), ma także podpisany wieloletni kontrakt z firmą Barilla Foods i jest związana z Microsoftem, UPS, American Eagle Outfitters, Baker Tilly. Po sukcesie wielkoszlemowym udało się pozyskać kolejnych partnerów: Rolexa, Metę oraz Ray Ban.
W tym roku magazyn "Forbes" opublikował listę najlepiej opłacanych tenisistów w 2024 roku i Gauff minimalnie wyprzedziła Świątek (26,7 miliona dolarów), inkasując 27,1 miliona dolarów. Wliczają się w to nagrody zdobyte na korcie oraz kontrakty sponsorskie. Polka na korcie w tym sezonie zarobiła 3,5 miliona dolarów więcej od Amerykanki, więc widać jednoznacznie, że marketingowo 20-latka jest na najwyższym poziomie pod względem produktu marketingowego w WTA.
Co więcej, według serwisu essentiallysports.com, ma aktualnie jedenaście długofalowych umów sponsorskich. Nawiązała też współpracę z markami Carlo’s Daughter, Naked Brand Juices i Fanatics. Pojawiła się też na opakowaniach bardzo popularnych w USA płatków śniadaniowych - Wheaties. "Marzycielka. Ikona. Mistrzyni" - tak określono ją w materiałach reklamowych marki.
Amerykanie kochają piękne historie
Gauff, jako twarz New Balance, robi furorę. Wszelkie rzeczy, jakie ukazują się sygnowane jej nazwiskiem, są bardzo pożądane. Po wygranej w US Open tenisistka wystąpiła w koszulce marki "Call me champion" i ta wyprzedała się błyskawicznie. Specjalne kolekcje butów, nawiązujące do Gauff, są bardzo trudno dostępne.
Dlaczego tak jest? Amerykanka, w porównaniu do rodaczki - Jessiki Peguli, która wywodzi się z bardzo bogatej rodziny, ma historię, z którą wiele osób się bardziej utożsamia. Gauff nie ma zamożnych rodziców, ale ci zrobili wszystko, by wesprzeć jej karierę, łącznie z przeprowadzką w miejsce, gdzie będzie to łatwiejsze.
Ponadto ma dwóch młodszych braci. Kiedy tylko może, to spędza czas z najbliższymi, celebrując z nimi święta i wspólne rocznice. Ma głęboko zakorzenione wartości rodzinne, a sama może cieszyć się i wsparciem bliskich podczas niektórych startów.
Zwieńczenie sezonu
Rok 2024 dla Gauff zakończy się bez tytułu wielkoszlemowego, ale z wynikami godnymi odnotowania. Była w półfinałach Rolanda Garrosa i US Open. Zdobyła tytuł w Pekinie, a w Wuhan dotarła do półfinału, co pozwala sądzić, że do Rijadu przyjechała w niezłej formie.
W pierwszej serii zmagań pokonała Jessicę Pegulę w dwóch setach. Tym razem, nie tak jak przed rokiem, skupia się tylko na grze pojedynczej. Wtedy w półfinale musiała uznać wyższość swojej deblowej partnerki, Peguli. W środę o godz. 16:00 zmierzy się z Igą Świątek.