Spotkanie Any Bogdan z Nao Hibino było pierwszym akcentem rywalizacji w finałach Pucharu Billie Jean King. Zmagania w Maladze pierwotnie miały rozpocząć się w środę od spotkania Polek z Hiszpankami. Inauguracja musiała jednak zostać przełożona na kolejny dzień, a wszystko ze względu na fatalną sytuację pogodową.
Przed meczem Rumunii z Japonią w roli faworytek można było stawiać zawodniczki z Europy. Już w pierwszym meczu chciała to potwierdzić Bogdan, która miała dobre wspomnienia ze starć z Hibino. Na pięć rozegranych pojedynków wygrała bowiem cztery.
Początek przyniósł wyrównaną grę. Obie panie pewnie wygrywały gemy przy własnym podaniu, prezentując solidną postawę serwisową. Dość stwierdzić, że do stanu 2:2 odbierające wygrały łącznie jedynie trzy punkty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow wrzucił zdjęcie z wanny. On to ma poczucie humoru!
W tym momencie obraz na korcie uległ totalnej odmianie. Kontrolę przejęła Rumunka, która w piątym gemie popisała się szybkim przełamaniem. Hibino nie była w stanie zagrozić rywalce, która grała jak z nut. W efekcie Bogdan wygrała pięć gemów z rzędu, dołożyła po drodze kolejne przełamanie i po 29 minutach mogła cieszyć się z pewnego zwycięstwa 6:2.
Otwarcie drugiego seta również nie ułożyło się po myśli Japonki. 29-latka rozpoczęła co prawda od utrzymanego podania, ale później dała się przełamać. W efekcie Rumunka odskoczyła na 3:1 i szybko wypracowała sobie przewagę, którą utrzymywała w późniejszym czasie.
Hibino solidnie zmobilizowała się w ósmym gemie, w którym była o krok od odrobienia straty. Nie udało jej się jednak wykorzystać dwóch break pointów, choć stawiła prowadzącej poważny opór. Finalnie Bogdan zdołała się wybronić i utrzymała przewagę już do końca, triumfując 6:4 i notując pierwsze zwycięstwo dla Rumunii.
Turniej finałowy Pucharu Billie Jean King
Japonia - Rumunia 0:1
Nao Hibino - Ana Bogdan 2:6, 4:6
Ena Shibahara - Jaqueline Cristian do rozegrania
Shuko Aoyama/Eri Hozumi - Monica Niculescu/Elena-Gabriela Ruse do rozegrania