Iga Świątek, wiceliderka światowego rankingu WTA, została oczyszczona z zarzutu świadomego zażycia środków dopingujących. Wykrycie minimalnych ilości trimetazydyny w jej organizmie wzbudziło kontrowersje, jednak zawodniczka udowodniła, że substancja została przyjęta nieświadomie.
Mimo wszystko decyzja o symbolicznym miesięcznym zawieszeniu, zamiast standardowej kary spotkała się z mieszanymi opiniami w środowisku sportowym.
W rozmowie z "Faktem" mistrz Australian Open i Wimbledonu w grze mieszanej, Jan Zieliński, wyraził swoje wsparcie dla Świątek. - To bardzo niefortunny zbieg okoliczności, który niestety zdarzył się niewinnej osobie. Gdy Iga przedstawiła wszystkie fakty, nie miałem co do tego wątpliwości - powiedział. Zawodnik podkreślił, że podobne sytuacje zdarzają się również innym sportowcom, w tym jego bliskiemu przyjacielowi, Kamilowi Majchrzakowi, który pauzował aż 13 miesięcy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
- Czasami nie wiadomo skąd tego zagrożenia się spodziewać, więc na pewno bardzo współczuję jej tego, przez co musiała przechodzić w ostatnich miesiącach - pokreślił Jan Zieliński.
Zieliński zwrócił uwagę na niespójności w przepisach antydopingowych. Według niego różnice w karach dla sportowców są niezrozumiałe. Przywołał także przykład melatoniny, popularnie stosowanej przez tenisistów. - Dochodzą częste zmiany stref czasowych, więc ta melatonina jest stosowana. W tej sytuacji tym bardziej nie powinna być w żaden sposób zanieczyszczona. A tutaj firma, której lek Iga brała od pięciu lat, nagle ma jedną partię skażoną - zaznaczył.
Dyskusja o dopingu wywołała także szerokie reakcje w środowisku sportowym. Agnieszka Radwańska, była polska tenisistka, przyznała w przeszłości, że będzie unikać leków, a wszelkie przypadki przeziębienia leczyć naturalnie - miodem i czosnkiem.
Zieliński zaznaczył, że sportowcy są narażeni na nieoczekiwane zagrożenia, nawet poprzez przypadkowe użycie niewłaściwej szklanki. -Jesteśmy stale narażeni na różne zagrożenia i musimy być bardzo uważni z tym, co robimy - powiedział tenisista w wywiadzie z "Faktem".