Aryna Sabalenka miała powody do zadowolenia po pierwszym meczu nowego sezonu. Potrzebowała bowiem zaledwie 65 minut, żeby ograć Renatę Zarazuę. Jednak można było spodziewać się, że pojedynek z Julią Putincewą nie będzie już spacerkiem.
Białorusinka co prawda zamknęła mecz w dwóch setach, lecz potrzebowała do tego dokładnie godziny i 51 minut. W tym czasie liderka światowego rankingu WTA zwyciężyła 7:6(2), 6:4.
Pierwsze problemy po stronie faworytki pojawiły się w jej drugim gemie serwisowym, jednak wówczas obroniła break pointa i ostatecznie utrzymała podanie. Chwilę później sama stanęła przed szansą na przełamanie, lecz również nie wykorzystała swoich okazji.
ZOBACZ WIDEO: Dramatyczny czas w życiu Pawła Nastuli. "Ciągle czuję jej obecność"
W siódmym gemie tej rywalizacji Putincewa stanęła przed kolejną szansą na zbudowanie przewagi. Mimo że pierwszy break point nie został przez nią wykorzystany, to lepiej poradziła sobie przy kolejnym i ostatecznie przełamała wyżej notowaną przeciwniczkę (4:3).
Po utrzymaniu podania Kazaszka była na dobrej drodze do udanego rozpoczęcia starcia. Tyle tylko, że we własnym gemie serwisowym musiała mierzyć się z Sabalenką, która wrzuciła wyższy bieg. Putincewa obroniła dwa break pointy, lecz przy kolejnym skapitulowała. Gdyby tego było mało, to później mogła jeszcze przegrać partię, lecz wyszła z opresji przy piłce setowej.
Wobec tego doszło do tie-breaka. W nim jednak wyrównany był tylko początek, bo od wyniku 2-1 dla Kazaszki inicjatywę przejęła Białorusinka. Od wspomnianego wyniku zdobyła sześć punktów z rzędu i triumfowała w premierowej odsłonie.
Przełamanie Sabalenki na start II seta zwiastowało jego szybkie zakończenie. Zwłaszcza, że w trzecim gemie stanęła przed szansą na kolejne zwycięstwo. Wówczas rywalka wyszła jednak z opresji.
Mimo że w kolejnych gemach serwisowych Putincewa nie miała problemów, to również nie przydarzyły się one Białorusince. W efekcie liderka rankingu wykorzystała szybko zdobytą przewagę i zamknęła pojedynek przy pierwszym meczbolu (6:4).
Zgodnie z przewidywaniami Sabalenka zameldowała się w ćwierćfinale imprezy w Brisbane, która jest dla niej przetarciem przed wielkoszlemowym Australian Open. Teraz czeka ją rywalizacja z nierozstawioną Czeszką Marie Bouzkovą.
Brisbane International, Brisbane (Australia)
WTA 500, kort twardy, pula nagród 1,520 mln dolarów
czwartek, 2 stycznia
III runda gry pojedynczej:
Aryna Sabalenka (1) - Julia Putincewa (Kazachstan, 15) 7:6(2), 6:4