"Niszczycie tę grę". Po meczu Polaka wskoczył na trybuny i się zaczęło

Twitter / TalkingTennisTT / Na zdjęciu: Norbert Gombos krzyczał po meczu na kibiców
Twitter / TalkingTennisTT / Na zdjęciu: Norbert Gombos krzyczał po meczu na kibiców

W sobotę Kamil Majchrzak dwukrotnie wyszedł na kort w ramach challengera w Madrycie. Najwięcej emocji było w półfinałowym pojedynku z Norbertem Gombosem. Po jego zakończeniu Słowak nagle ruszył w kierunku trybun, bo miał coś do przekazania kibicom.

Droga Kamila Majchrzaka do finału turnieju Grand Prix by Mercedes Benz Open Comunidad de Madrid była bardzo trudna. W sobotę piotrkowianin stoczył najpierw trzysetowy bój z Hiszpanem Pablo Carreno. Następnie zmierzył się w półfinale z Norbertem Gombosem. To spotkanie zainteresowało nie tylko zwykłych kibiców, ale także ludzi obstawiających zakłady bukmacherskie.

Emocje sięgnęły zenitu w trzecim secie. Gombos szybko wywalczył przełamanie i pozostało mu tylko pilnować podania. W dziesiątym gemie Słowak serwował po zwycięstwo w całym pojedynku i wówczas doszło do przykrej sytuacji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Nie płacz, kochana". Podolski spełnił marzenie młodej fanki

Zdarzenie to opisano na profilu Tennis Talking na platformie X. "Jeden lub dwóch kibiców zaczęło głośno gwizdać w trakcie jego serwisu, najwyraźniej próbując wpłynąć na przebieg spotkania. Po podwójnym błędzie serwisowym przy break poincie, który dał inicjatywę Majchrzakowi, zarówno zawodnik, jak i jego trener okazali frustrację, wyraźnie krytykując sędziego".

Gombos nie utrzymał serwisu i dzięki temu Majchrzak wrócił do gry. Ostatecznie o losach tego pojedynku rozstrzygnął tie-break. W rozgrywce tej Słowak wyraźnie ustępował już Polakowi. To nasz reprezentant zwyciężył w całym meczu 7:6(2), 3:6, 7:6(1) i awansował do niedzielnego finału.

Po przegranej w tie-breaku Gombos nie wytrzymał i udał się w kierunku trybun. Tam spotkał się z kibicami, który wyprowadzili go z równowagi, gdy serwował po mecz. - Jesteście zadowoleni? Niszczycie ten sport. Nie obchodzi mnie, że obstawiacie zakłady! - krzyczał w ich kierunku tenisista naszych południowych sąsiadów.

Co ważne, podczas turniejów tenisowych zakazane jest zawieranie zakładów bukmacherskich na trybunach przez kibiców. W Madrycie informowała o tym nawet specjalnie postawiona tabliczka.

Tymczasem zwycięski Majchrzak poszedł za ciosem. W niedzielę Polak wystąpił w finale i po trzysetowym pojedynku, przerywanym przez obfite opady deszczu, pokonał utytułowanego Chorwata Marina Cilicia 6:3, 4:6, 6:4. "Szumi" sięgnął po tytuł i dzięki temu powróci w poniedziałek do Top 100 rankingu ATP.

Komentarze (5)
avatar
Paweł W
15.04.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakiś tam zysk dla sportu z tego też płynie, ale jednak obserwując zjawisko, samemu grając niegdyś trochę...to przybrało chory przebieg. Wszystko przelicza się na pieniądze, nawet emocje czysto Czytaj całość
avatar
steffen
13.04.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
....zakazane jest zawieranie zakładów na trybunach... I nawet specjalna tabliczka o tym informuje. :D
Czyli problem został załatwiony. 
avatar
fannovaka
13.04.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Przegonić to towarzycho. Ktos tam chyba porządku pilnuje 
avatar
krzysztof podolski
13.04.2025
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
A to są szachy czy sport z widownią 
avatar
Malgorzata Nowak
13.04.2025
Zgłoś do moderacji
9
0
Odpowiedz
Majchrzak ma tytul 
Zgłoś nielegalne treści