Białorusinka jest liderką światowych list nieprzerwanie od października ubiegłego roku. Jej przewaga nad resztą stawki nie podlega najmniejszej dyskusji. Do Wimbledonu przystępowała z dorobkiem 11 640 punktów rankingowych. Miała 3741 "oczek" więcej od drugiej Coco Gauff.
A po zakończeniu zmagań konto Aryny Sabalenki znacząco się powiększy. W zeszłym sezonie wycofała się ona z meczu pierwszej rundy. W efekcie w obecnej edycji za awans do ćwierćfinału zarobiła już 460 pkt. Nawet jeśli przegra w nim z Laurą Siegemund, w kolejnym notowaniu będzie miała 12 070 pkt.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ewa Swoboda zaskoczyła. Tylko spójrz na te kreacje!
Tym samym na pewno zostanie drugą tenisistką w historii, która przekroczy barierę 12 tys. pkt w rankingu WTA. Nigdy nie udało się to Idze Świątek, której najlepszy wynik to 11 695 "oczek". Zanotowała go jeszcze w ubiegłym sezonie.
Przed Sabalenką dokonała tego tylko Serena Williams - jedna z największych legend kobiecego tenisa. 23-krotna triumfatorka wielkoszlemowych turniejów najokazalszy dorobek miała w 2013 roku. Zgromadziła wtedy 13 615 punktów.
Co ciekawe, Białorusinka może pobić ten rekord już podczas tegorocznego Wimbledonu. Jeżeli wygra cały turniej, będzie miała na koncie 13 640 punktów.