Maja Chwalińska w ramach turnieju WTA 250 w rumuńskich Jassach zdecydowała się na start w singlu i deblu. W grze pojedynczej odniosła jedno zwycięstwo, a w drugiej rundzie musiała już uznać wyższość Jil Teichmann. W zmaganiach deblowych 23-latka stworzyła duet z Anastazją Detiuc, z którą w marcu wygrała turniej rangi Challenger w Antalyi.
Polsko-czeska para została rozstawiona z numerem 4. Dzięki wygranej w meczu otwarcia zameldowała się w ćwierćfinale. Tam rywalkami Chwalińskiej i Detiuc były Słowenka Veronika Erjavec i Węgierka Panna Udvardy, która niedługo wcześniej zameldowała się w ćwierćfinale singla.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ewa Swoboda zaskoczyła. Tylko spójrz na te kreacje!
"Polska" para nie zanotowała udanego startu i już w drugim gemie dała się przełamać. Chwalińska i Detiuc od razu odrobiły jednak stratę i mogły wyjść na prowadzenie, ale zmarnowały dwa break pointy przy kolejnej okazji. W siódmym gemie miały już więcej szczęścia, dzięki czemu wyszły na 5:3 i były o krok od wygrania tej partii.
Niestety finał był znacznie mniej pozytywny. Polka i Czeszka nie tylko nie utrzymały wypracowanej przewagi, ale przegrały cztery gemy z rzędu. Erjavec i Udvardy zakończyły seta łącznie trzecim przełamaniem, bez straty punktu i wygrały 7:5.
Druga partia miała zupełni inny przebieg. Choć obie pary rozpoczęły ją od utrzymania podań, z czasem kontrolę na korcie przejęły Słowenka i Węgierka. W trzecim gemie obroniły dwa break pointy, a później same zanotowały przełamanie. Chwalińska i Detiuc nie były już w stanie nawiązać walki, a dodatkowo później ponownie straciły serwis. Rywalki wygrały pewnie tę odsłonę 6:1 i zameldowały się w półfinale w Jassach.
ćwierćfinał gry podwójnej:
Veronika Erjavec (Słowenia) / Panna Udvardy (Węgry) - Maja Chwalińska (Polska, 4) / Anastazja Detiuc (Czechy, 4) 7:5, 6:1