Z uwagi na problemy zdrowotne Maja Chwalińska zmuszona była odpuścić kilka turniejów. Jeszcze pod koniec tegorocznego sezonu nasza tenisistka zdecydowała się powrócić do rywalizacji.
Polka zdecydowała się na występ w imprezie rangi WTA Challenger w chilijskim Colinie, gdzie została rozstawiona z "ósemką". Jej pierwszą przeciwniczką była Martina Trevisan, która otrzymała "dziką kartę". Choć Chwalińska była zdecydowaną faworytką, to stoczyła zacięty bój, ostatecznie triumfując 6:2, 4:6, 6:2.
Nasza tenisistka pewnie wygrała pierwszego seta, a później pojawiły się problemy. Choć w siódmym gemie drugiej partii zanotowała przełamanie i wyszła na 4:3, to Trevisan momentalnie odrobiła stratę. Następnie poszła za ciosem i doprowadziła do decydującej odsłony pojedynku.
W niej jednak Polka zaprezentowała się bez zarzutu. Dzięki temu ostatecznie pokonała zdecydowanie niżej notowaną przeciwniczkę, ale musiała spędzić na korcie dwie godziny i 35 minut.
Chwalińska poznała już kolejną rywalkę. W drugiej rundzie przyjdzie jej się zmierzyć z Despiną Papamichail. Do tej pory nasza tenisistka wygrała jedyne bezpośrednie starcie z Greczynką, które miało miejsce w 2022 roku.
I runda gry pojedynczej:
Maja Chwalińska (Polska, 8) - Martina Trevisan (Włochy, WC) 6:2, 4:6, 6:2
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: setki tysięcy wyświetleń! Nagranie z Sochanem robi furorę