Australian Open: Roddick wychodzi cało z bombardowania

Szlagierem ćwierćfinału Australian Open będzie spotkanie Rafaela Nadala z Andym Murrayem, drugiej z czwartą rakietą świata. Andy Roddick (ATP 7) został czwartym ćwierćfinalistą, w ostatnim meczu pierwszego tygodnia rywalizacji pokonując 6:3, 3:6, 4:6, 7:5, 6:2 Fernanda Gonzáleza (ATP 11).

W trwającym ponad 200 minut pojedynku zanotowano 49 asów serwisowych ze obu stron: rekordzisty świata w prędkości podania i Chilijczyka posługującego się bodaj najlepszym forhendem na świecie. Roddick, ex lider rankingu o półfinał zagra z Marinem Čiliciem (ATP 14).

González, finalista Australian Open z 2007 roku, łatwo przegrał decydującego seta, już na początku tracąc podanie. To wszystko po kontrowersyjnej sytuacji z piłką setową w partii czwartej, gdy popularny El Bombardero domagał się powtórzenia punktu, który po korekcie zapisu wideo zdobył Roddick.

Jedynym graczem, który dotarł (i dotrze) do najlepszej ósemki bez straty seta, jest Murray. Zdarzyło mu się to po raz pierwszy w karierze. W niedzielę odprawił dwumetrowego Johna Isnera (ATP 28), posyłając bekhendem co najmniej dwa cudowne uderzenia kończące. - To instynkt - mówi. Ćwierćfinał przeciw Nadalowi to hit. Szkot walczył, właśnie w Melbourne (2007), z Hiszpanem w swoim pierwszym wielkoszlemowym pojedynku przeciw absolutnie topowemu zawodnikowi.

Trening returnu w wykonaniu Murraya polega na tym, że jego trener serwuje z pola serwisowego po drugiej stronie siatki. Podanie Szkota już natomiast plasuje się w światowej czołówce. Ale Nadala (prowadzącego 7-2 w bezpośrednich starciach) trzeba jednak przełamać. - Mam taktykę, która myślę, że przeciw niemu zadziała - mówi nadzieja Brytyjczyków.

Return był kluczem do sukcesu dla broniącego tytułu Nadala, który dzięki pojedynczym punktom odprawił Ivo Karlovicia (porażka chorwackiego giganta oznacza, że Łukasz Kubot jest ostatnim w turnieju nierozstawionym zawodnikiem). Mistrz z Majorki na konferencji prasowej tłumaczył jak przewidywał, w którą stronę duży Ivo pośle mu piłkę. - To jak rzut karny, idziesz w jedno miejsce.

Dlaczego Murray, czwarty zawodnik rankingu gra z drugim już w ćwierćfinale? Bo gdy na tydzień przed imprezą ustalane były rozstawienia, Murray dokładnie na siedem dni (po raz pierwszy od sierpnia 2008 roku) znalazł się poniżej czwartej pozycji, wyprzedzony przez Juana Martín del Potro. Argentyńczyk, triumfator US Open, odpadł po pięciosetowym starciu z Čiliciem.

ZOBACZ: Starcie rocznika 1988 dla Čilicia

Australian Open, Melbourne (Australia)

Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 21,4 mln dol.

niedziela, 24 stycznia

MĘŻCZYŹNI

IV runda (1/8 finału) gry pojedynczej:

Rafael Nadal (Hiszpania, 2) - Ivo Karlović (Chorwacja) 6:4, 4:6, 6:4, 6:4

Marin Čilić (Chorwacja, 14) - Juan Martín del Potro (Argentyna, 4) 5:7, 6:4, 7:5, 5:7, 6:3

Andy Murray (Wielka Brytania, 5) - John Isner (USA, 33) 7:6(4), 6:3, 6:2

Andy Roddick (USA, 7) - Fernando González (Chile, 11) 6:3, 3:6, 4:6, 7:5, 6:2

w poniedziałek grają:

Roger Federer (Szwajcaria, 1) - Lleyton Hewitt (Australia, 22), bilans 16-8

Novak Đoković (Serbia, 3) - Łukasz Kubot (Polska), bilans 2-0

Fernando Verdasco (Hiszpania, 9) - Nikołaj Dawidienko (Rosja, 6), bilans 1-6

Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 10) - Nicolas Almagro (Hiszpania, 26), bilans 0-0

Komentarze (0)