O wyniku I seta zadecydowało jedno przełamanie na korzyść Sereny. W II secie Amerykanka obroniła trzy break pointy, sama zaś wykorzystała dwie okazje na przełamanie serwisu Australijki. W całym meczu Serena skończyła 12 z 13 piłek przy siatce, wygrała 25 z 29 piłek przy swoim pierwszym podaniu oraz miała 30 kończących uderzeń przy 14 niewymuszonych błędach.
Jak tłumaczyła Serena swoją nienaganną formę przeciw faworytce publiczności? - To ważne, by grając przeciw lokalnej dziewczynie nie dać fanom zbyt się angażować. W innym wypadku cię zabiją - opowiada. - Moje podanie robiło różnicę. Chcę tak dalej serwować, bo było w miarę fajnie - wyjaśniła.
ZOBACZ: Wyniki drugiego dnia 1/8 finału
Serena nie zagra w Pucharze Federacji przeciw Francji (6-7 lutego). Razem z Venus (także w ćwierćfinale) mają udziały w zespole footballu amerykańskiego Miami Dolphins i będą zajęte w tym czasie Super Bowl. Serena z całą powagą stwierdziła, że pouczy Fernanda Verdasco, by następnym razem szybciej skończył mecz (przegrany z Nikołajem Dawidienką), po którym dopiero mogła wyjść w poniedziałek na kort.