Widowisko jakie stworzyli hiszpańscy tenisiści mogło się podobać kibicom zgromadzonym na trybunach kortu centralnego. Przez dwie godziny i 14 minut tenisiści stworzyli mnóstwo okazji do przełamań. Lepiej z ich wykorzystaniem poradził sobie Nadal i dzięki temu zwyciężył 6:1, 4:6, 6:1. Niedzielna wygrana to jego czwarty tytuł zdobyty w turnieju ATP w Barcelonie.
- Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa. Cztery wygrane w Monte Carlo i cztery zwycięstwa tu, w Barcelonie, są czymś nadzwyczajnym. Dzisiejszy mecz był bardzo trudny, ale byłem do niego mentalnie bardzo dobrze przygotowany. Przez cały mecz walczyłem na całego. Kiedy David grał coraz lepiej w drugim secie ja starałem się być opanowany i skupić się tylko na mojej grze - powiedział Nadal.
- Rafa miał bardzo mocny początek tego meczu. W drugim secie zacząłem grać swój tenis, jednak w trzeciej partii Rafa znów grał olśniewająco i jak najbardziej zasłużył na zwycięstwo. Nie wiem co trzeba zrobić, aby pokonać go na mączce. Nie pytajcie mnie o to (śmiech) - podsumował mecz Ferrer.
Za triumf w katalońskim turnieju Nadal otrzymał 136 300 euro, natomiast Ferrer zainkasował 71 100 euro. Póki co pochodzący z Majorki Nadal nie ma sobie równych na czerwonej mączce - w tym sezonie wygrał wszystkie 10 pojedynków na kortach ziemnych. Przypomnijmy, że aktualny numer dwa rankingu ATP zwyciężył tydzień temu w turnieju ATP Master Series w Monte Carlo.
Wynik finału:
Rafael Nadal (Hiszpania, 1) - David Ferrer (Hiszpania, 2) 6:1, 4:6, 6:1