Uli Radwańskiej brakuje tenisa i tańca

Urszula Radwańska nie ukrywa, że problem z plecami pojawił się u niej nie wczoraj, ani nie miesiąc temu. To pierwsza w karierze tak poważna kontuzja, która przeszkodziła jej w kontynuowaniu dobrej serii z pierwszej połowy ubiegłego sezonu.

W tym artykule dowiesz się o:

Opalona, wesoła, w nowej fryzurze. Młodsza z sióstr Radwańskich bez zobowiązań zawodniczych przyjechała do Bydgoszczy wspierać koleżanki w Pucharze Federacji. - Chciałam z nimi być, choć mam wielki żal, że nie mogę wystąpić w takim meczu - mówiła przed niedzielnymi grami debiutanckiego dla Polek spotkania z Belgią w Grupie Światowej II.

Sportowiec doświadczony kontuzjami na pytanie o najbardziej uciążliwy uraz z pewnością wybierze w zależności od własnych przejść jedną z dwóch opcji: plecy lub kolano. Ula cierpi z powodu kręgosłupa: w poniedziałek wieczorem stawiła się w Krakowie na badaniach, które jednak nie wyjaśniły konkretnie jej dolegliwości.

Bo w Australii Radwańscy usłyszeli, że najmłodsza córka ma rysę na kręgu w odcinku lędźwiowym. W rodzinnym Krakowie przeszła już natomiast badania w ruchu, które wykazały, że bóle mogą mieć inne podłoże. Ula przez miesiąc nie może nic robić. - Nawet tańczyć, a ja kocham tańczyć - mówi z żalem.

Zastrzega, że tenisa brakuje jej tak samo mocno. - Skończył się sezon i wtedy była przerwa na odpoczynek od kortu. Teraz chcę grać, a mogę tylko patrzeć na innych - przyznaje. Nie ukrywa, że odczuwała problem w plecach od lat, a poziom uciążliwy osiągnął on przed ostatnią edycją US Open. Tylko patrzeć na wyniki: od tego czasu wygrała ledwie jeden mecz w turnieju głównym, startując na środkach przeciwbólowych.

W okresie zakazu treningowego pomyślała o nauce. - Może teraz zajmę się nią bardziej - powiedziała studentka I roku krakowskiej AWF na Wydziale Turystyki i Rekreacji. - Ja zdałam już niemiecki i... co to było... pomoc przedmedyczną - mówi po chwili zastanowienia. - Do Australii wzięłyśmy z Agnieszką sporo książek, których jednak ani razu nie otworzyłyśmy - zdradza z uśmiechem.

- Właściwie to mogę tylko pływać i siedzieć - mówi. Powrót do treningów planowany jest ostrożnie na pierwszą połowę marca. - Jedziemy z Agnieszką do Indian Wells i tam będę z nią odbijała. Zagrać chciałabym natomiast w Miami w następnym tygodniu - tłumaczy. Do tego czasu spadnie pod koniec pierwszej setki rankingu, bo w Indian Wells w ubiegłym roku doszła do IV rundy (1/8 finału).

W związku z niedającą się określić konkretnie przerwą w startach Radwańska "zamroziła" w Związku Tenisa Kobiecego (WTA) swój ranking. Dziś jest notowana na miejscu 75., ale według zasad Protected Ranking nie straci punktów, gdy wróci do Touru nie wcześniej jak pół roku, a nie później jak dwa lata po zgłoszeniu kontuzji. Podobny przypadek w polskim tenisie miał miejsce w ubiegłym roku w związku z Adamem Chadajem, byłym reprezentantem w Pucharze Davisa.

Komentarze (0)