O tym, że biało-czerwone zagrają na własnym terenie (po raz trzeci w historii rozgrywek) zadecydowało losowanie, które miało miejsce w Londynie. Hiszpanki (nie grały jeszcze z Polkami), pięciokrotne mistrzynie Pucharu Federacji, w ubiegłym roku spadły z Grupy Światowej I.
Kapitan Polek Tomasz Wiktorowski mówił, że nie chce dalekich wyjazdów, a takie mogłyby szykować się w każdym innym wypadku (Japonia, Chiny, Argentyna). Opiekun rywalek Miguel Margets ze względu na Agnieszkę Radwańską chciał przede wszystkim uniknąć konfrontacji z Polską, bo uważa ją za rywala najbardziej skomplikowanego z możliwych (inne to Kanada, Szwecja, Słowenia).
Polska przegrała w I rundzie z Belgią (w Bydgoszczy), a Hiszpania wróciła na tarczy z australijskiej Adelajdy. Kto wygra baraż, pozostanie w Grupie Światowej II. Przegrany spadnie do strefy kontynentalnej, skąd Polki po raz pierwszy w historii awansowały w ubiegłym roku.
Reprezentantki Hiszpanii są tradycyjnie przystosowane do gry na ziemnej nawierzchni. Ale ich najlepsza singlistka María José Martínez (WTA 28) prezentuje unikalny, ofensywny styl gry. Wspólnie z Nurią Llagosterą wygrały w ubiegłym roku deblowy Masters. Drugą singlistką jest Carla Suárez (WTA 42).
Puchar Federacji
baraże, 24-25 kwietnia
GRUPA ŚWIATOWA I
Belgia - Estonia
Ukraina - Australia
Niemcy - Francja
Serbia - Słowacja
GRUPA ŚWIATOWA II
Polska - Hiszpania
Szwecja - Chiny
Słowenia - Japonia
Kanada - Argentina