W obu spotkaniach pokonani - nie tyle co przez swoich rywali, a przez kontuzje - tenisiści nie potrafili ugrać nawet jednego gema. Nieco dłużej walczył Stepanek, bo mecz poddał dopiero na początku drugiej partii. Powód? Przemęczenie. Doświadczony czeski tenisista najwyraźniej nie sprostał trudom tego turnieju, bo był jedynie cieniem tenisisty, który dzień wcześniej pokonał samego Rogera Federera. Tym samym do finału awansował Novak Djokovic.
- Bardzo mi przykro, że nie potrafiłem dokończyć tego spotkania, szczególnie ze względu na moich fanów. - mówił po meczu reprezentant naszych południowych sąsiadów. - Już rano po treningu czułem się nienajlepiej. Potem wprawdzie, kiedy zjadłem śniadanie, było nieco lepiej. Podczas spotkania jednak z upływem minut zaczynałem czuć się coraz gorzej i musiałem przerwać mecz. Nie pozostaje mi nic innego jak odpocząć i spróbować wrócić do siebie - z żalem w głosie tłumaczył Stepanek.
Roddicka z kolei, który walczył niespełna pół godziny, wyeliminowała kontuzja kręgosłupa. Z kortu zszedł przy stanie 3:0 dla rywala. W ten oto sposób nieoczekiwanym finalistą został Stanislas Wawrinka. Po meczu Szwajcar przyznał, że jeszcze kilka dni temu nawet nie marzył o możliwości awansu do finału turnieju.
Wawrinka ma szansę wygrać swój drugi turniej cyklu ATP Tour w karierze. Po pierwszy tytuł sięgnął w lipcu 2006 roku w chorwackiej miejscowości Umag. Co ciekawe jego finałowym rywalem był wówczas... Novak Djokovic. Warto nadmienić, że tamten mecz zakończył się... po kreczu Serba tuż przed tie-breakiem w pierwszej partii.
Wyniki półfinałów:
Novak Djokovic (Serbia, 3) - Radek Stepanek (Czechy) 6:0, 1:0 i krecz Stepanka
Stanislas Wawrinka (Szwajcaria) - Andy Roddick (USA, 6) 3:0 i krecz Roddicka