ATP Monte Carlo: Nadal awansował do szóstego z rzędu finału

Hiszpan Rafael Nadal (ATP 3) po raz szósty z rzędu awansował do finału turnieju ATP Masters 1000 w Monte Carlo. W spotkaniu półfinałowym pokonał innego specjalistę od gry na kortach ziemnych ze swojego kraju, Davida Ferrera (ATP 17) 6:2, 6:3.

Michał Świtaj
Michał Świtaj

Tylko jeden raz w historii Nadal znalazł pogromcę w księstwie Monako. Było to w 2003 roku kiedy pokonał go Argentyńczyk Guillermo Coria. Przez kolejne lata zawsze dochodził do finału i co ważniejsze, nigdy w nim nie przegrał. Po pokonaniu Davida Ferrera w sobotnim półfinale awansował do swojego 49 finału w rozgrywkach ATP (wygrał 36).

Rafa, o dziwo, jest jedynym graczem spośród czwórki półfinalistów w Monte Carlo, który w tym roku pozostaje bez trofeum. Nie przeszkodziło mu to jednak w szybkim objęciu prowadzenia w spotkaniu z Ferru. Mecz rozpoczynał się we wietrznych i deszczowych warunkach co nie sprzyjało agresywnej grze. Dowodem tego była wspaniała wymiana w drugim gemie meczu, gdzie po 28 uderzeniach Nadal posłał kończącą piłkę z bekhendu. Zawodnik w każdym ze setów przełamywał rywala dwukrotnie i spokojnie kontrolował przebieg meczu.

Po godzinie i 15 minutach Rafa krzyknął swoje ulubione "vamos" i cieszył się z awansu do finału. - Gram naprawdę dobrze. Zagrałem dzisiaj dobry mecz, chociaż w ostatnich dwóch gemach byłem zdenerwowany bardziej niż zwykle, bo ostatnio przegrywałem w dwóch półfinałach.

W finale czeka go ciężki sprawdzian z Fernando Verdasco. Nadal ma pozytywny bilans ze swoim kolegą (9:0), a jak do tego dodać fakt, że będą grać na mączce, to zdecydowanym faworytem wydaje się były numer jeden rankingu ATP. Zawodnik z Majorki jednak spokojnie ocenia swoje szanse. - Myślę, że Verdasco zawsze ma ogromny potencjał. On może grać świetnie. Jeżeli jest skupiony, to jego uderzenia są niebywałe.

Wyniki i program turnieju

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×