W swojej pierwszej w sezonie imprezie na mączce (choć pod dachem) Radwańska nie wypełniła celu minimum, jakim był ćwierćfinał. W mieście Mercedesa pokonała Anę Ivanović, a dzień potem nie zachwyciła w pojedynku z niezwykle regularną Pe'er. Izraelka prowadzi teraz w bezpośrednim bilansie gier 3-1.
Już u progu najtrudniejszej, jak sama twierdzi, części sezonu najlepsza polska tenisistka napotyka na schody i traci punkty za ubiegłoroczny ćwierćfinał. W Stuttgarcie nie wystąpi w grze podwójnej; jej kolejnym turniejem będą otwarte mistrzostwa Włoch w Rzymie (od niedzieli).
Pojedynku z Pe'er do najlepszych w karierze nie zaliczy, bo popełniła zbyt wiele jak na siebie niewymuszonych błędów. Wyższego poziomu tenisowego udowodnić nie potrafiła i pozwoliła wykorzystać szanse nieograniczającej się do jednostajnego rytmu Izraelce. Ta miała meczbola już w drugim secie, kiedy zepsuła kros bekhendowy - zagranie generalnie siejące postrach po drugiej stronie siatki.
Grająca falami Radwańska po dobrym początku (2:0) przegrała dziewięć kolejnych piłek, w sumie pięć kolejnych gemów. Czerwonym światłem także u obserwującego córkę trenera Radwańskiego powinien być przegrany do zera serwis, który dał Pe'er prowadzenie 4:2. Otwierającego seta uratować się nie dało.
W kolejne tarapaty Polka wplątała się już na starcie kolejnej partii, kiedy jak na patelni wyłożyła rywalce piłkę breakpointową. Powrotne przełamanie było w gemie szóstym, gdy Isia zanotowała trzy wygrywające uderzenia (tyle, co w całym pierwszym secie). Krakowianka stanęła pod ścianą, gdy nie zdobyła żadnego punktu, podając przy 5:5, ale wybroniła się przed serwującą na mecz rywalką. W tie breaku triumfowała, bo... jako jedyna podająca wygrała jakąś piłkę.
Chimeryczna Radwańska postawiła się w dramatycznej sytuacji w decydującej partii (0:4), a obrazem jej gry był gem serwisowy, w którym po dwóch asach oddała inicjatywę. Nadzieja była jeszcze po popisowym odrobieniu jednego przełamania (na 2:5), ale szansy na trzecie w sezonie zwycięstwo nad zawodniczką z Top 10 nie wypuściła Pe'er, kończąc mecz atakiem po linii. Brawa.
Porsche Tennis Grand Prix, Stuttgart (Niemcy)
WTA Premier, kort ziemny w hali, pula nagród 700 tys. dol.
środa, 28 kwietnia
II runda (1/8 finału):
(Izrael) | (Polska, 5) | |
---|---|---|
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |