20:38 NOWA SZARAPOWA. Szarapowa w sobotę wygrała turniej w Strasburgu, zdobywając drugi tytuł na nielubianych przez siebie kortach ziemnych. W I secie z Pierwak (6:3, 6:2) trzykrotna triumfatorka Wielkiego Szlema, która w 2007 roku w Paryżu jedyny raz doszła do półfinału, nadspodziewanie długo nie była w stanie złamać oporu 18-letniej rodaczki, debiutantki. Od stanu 3:3 była liderka rankingu wygrała jednak sześć gemów z rzędu i w II secie kontrolowała sytuację.
19:18 WICKMAYER OK. Ekspresem w II rundzie zameldowała się Yanina Wickmayer (WTA 16), która w każdym z dwóch setów oddała Sandrze Zahlavovej (WTA 80) po jednym gemie. W całym meczu, który trwał 62 minuty, Belgijka wygrała 28 z 39 piłek przy pierwszym podaniu oraz zdobyła 10 z 13 punktów przy siatce. 20-latka z Deurne obroniła trzy break pointy, a sam przełamała mistrzynię turnieju ITF w Zawadzie pięć razy.
18:08 BARTOLI OUI. Bartoli odniosła trzecie zwycięstwo w czwartym spotkaniu z Camerin (6:3, 6:3), ale obie mierzyły się po raz pierwszy od 2005 roku. Francuzka po gładkim wygraniu seta w II przegrywała 1:3. Włoszka jednak dwukrotnie nie potrafiła wygrać gema, mimo prowadzenia 40-0, straciła pięć gemów z rzędu i po 87 minutach pożegnała się z turniejem. Bartoli wykorzystała wszystkie cztery okazje na przełamanie serwisu Camerin, a sama obroniła cztery z pięciu break pointów. Francuzce służyło pierwsze podanie, przy którym zdobyła 23 z 29 punktów. Teraz mieszkanka Genewy musi się zmierzyć z własnym przekleństwem. Od czasu debiutu w 2001 roku w Roland Garros tylko raz przeszła II rundę (IV w 2007 roku).
16:08 CO Z TĄ SAFINĄ? Date Krumm, była czwarta rakieta świata, trzykrotna półfinalistka Wielkiego Szlema, w tym Roland Garros 1995. W meczu z Safiną, finalistką z dwóch ostatnich sezonów, popełniła 63 niewymuszone błędy, walczyła z kontuzją prawej łydki, ale jej upór i determinacja zostały nagrodzone. Safina (17 podwójnych błędów serwisowych) po raz pierwszy od US Open 2005 odpadła w I rundzie turnieju wielkoszlemowego. W I secie prowadziła 5:0, by stracić trzy gemy z rzędu i dać Date Krumm dwa break pointy na 4:5. As dał Safinie drugą piłkę setową (pierwszą miała w gemie wcześniejszym, ale półfinalistka z 1995 roku obroniła ją wygrywającym serwisem). Japonka bardzo głębokim odwrotnym krosem forhendowym wyrzuciła Dinarę daleko poza kort i miała łatwą piłkę do skończenia, ale przestrzeliła woleja forhendowego. W II secie Safina prowadziła 4:2, ale przegrała cztery gemy z rzędu. W ósmym gemie Rosjanka popełniła trzy podwójne błędy serwisowe! Obie tenisistki serwowały niesamowitą huśtawkę nastrojów. Date Krumm w kilku gemach prowadziła 40-0 popisując się kapitalnymi kończącymi bekhendami wzdłuż linii, odwrotnymi krosami forhendowymi, efektownymi wolejami czy drop-szotami, by następnie popełniać koszmarne błędy. Mimo to wygrała II seta, bo Safina często albo wyrzucała piłkę daleko poza kort albo uderzała ją w dolną część siatki i popełniała mnóstwo podwójnych błędów serwisowych. W decydującym secie Safina prowadziła już 4:1 z podwójnym przełamaniem, miała po drugiej stronie siatki rywalkę, której zaczęła dokuczać kontuzja prawej nogi (z tego powodu Japonka wycofała się z Warsaw Open), a mimo to nie była w stanie wygrać. W szóstym gemie instynktowne returny dały Date Krumm odrobienie straty breaka. Po tym gemie poprosiła o interwencję medyczną. W ósmym gemie kolejny bekhendowy strzał z returnu dał Japonce break pointa: z pomocą przyszła Safina, która popełniła podwójny błąd serwisowy i był już remis 4:4. W 11. gemie półfinalistka z 1995 roku od stanu 0-30 zdobyła cztery punkty z rzędu (kros forhendowy, kapitalny stop-wolej bekhendowy). W 12. gemie kompletnie sparaliżowana Safina nie wygrała nawet jednej piłki. Wyrzuciła dwa forhendy i pożegnała się z imprezą w marnym stylu.
12:40 HENIN U SIEBIE. Belgijka, czterokrotna triumfatorka Roland Garros, odniosła czwarte zwycięstwo nad 22-letnią Pironkową i wygrała 22. mecz z rzędu na paryskich kortach. W siódmym gemie I seta była liderka rankingu przełamała Bułgarkę, a seta zakończyła wolejem forhendowym (wcześniej musiała obronić break pointa). II seta Henin rozpoczęła od przełamania Pironkowej: od 2:0 jednak przegrała trzy gemy z rzędu, a Bułgarka miała nawet trzy break pointy na 4:2. Henin wróciła do równowagi, w pięknym stylu zdobyła pięć punktów z rzędu, a następnie cztery kolejne przy serwisie rywalki (trzy wspaniałe piłki w tych dwóch gemach: kros bekhendowy, forhend wzdłuż linii i wolej bekhendowy). Zanim Belgijka wyszła na 5:3 musiała obronić jeszcze jednego break pointa, ale końcówka gema, w którym popełniła dwa podwójne błędy serwisowe, była w jej wykonaniu koncertowa (odwrotny kros forhendowy, as). Krótki kros bekhendowy z returnu dał jej trzy piłki meczowe już w dziewiątym gemie: długim returnem wymusiła na Bułgarce błąd i po 89 minutach zapewniła sobie pierwsze zwycięstwo w Paryżu po powrocie. Miała 31 kończących uderzeń przy 19 niewymuszonych błędach.