Mediolanka Schiavone w swoim 39. wielkoszlemowym turnieju po raz pierwszy zagrała w finale. Dla mieszkającej w Gold Coast Stosur, która przed rokiem w Paryżu osiągnęła półfinał, to również był pierwszy mecz o najwyższą stawkę w Wielkim Szlemie. Schiavone zdobyła dla Włoch pierwszy wielkoszlemowy tytuł 34 lat, a czwarty w ogóle: przed Erą Open w Paryżu dwukrotnie triumfował Nicola Pietrangeli (1960, 1961). 29-latka Schiavone (23 czerwca skończy lat 30) została drugą najstarszą zawodniczką, która wygrała wielkoszlemowy turniej od czasu Ann Jones (30 lat i osiem miesięcy, Wimbledon 1969), a czwartą w historii spoza Top 10. W najbliższym notowaniu rankingu WTA Schiavone po raz pierwszy w karierze, jako druga Włoszka, znajdzie się w elicie, od razu na szóstym miejscu. Przegrana Stosur, która w drodze do finału wyeliminowała Justine Henin, Serenę Williams i Jelenę Janković, pozostanie na siódmej pozycji. Na 29 ostatnich rozegranych spotkań na kortach ziemnych dla Australijki była to czwarta porażka.
W trwającym godzinę i 38 minut spotkaniu finałowym Schiavone skończyła przy siatce 14 z 15 piłek. Niezwykle konsekwentna, pewna swojej gry, stosująca urozmaicony serwis (z rotacją, raz na forhend, raz na bekhend, raz przez środek, raz bardziej kątowo) Włoszka zanotowała 33 kończące uderzenia przy 19 niewymuszonych błędach. Stosur zakończyła ten mecz z 29 winnerami i 28 błędami. Nowa mistrzyni Roland Garros zaserwowała sześć asów, Australijka trzy.
Stosur w pierwszym i trzecim gemie finału nie straciła ani jednego punktu. Pierwsze problemy miała w piątym gemie (0-30), ale zakończyła go krosem forhendowym. W szóstym gemie Schiavone przegrywała 15-30, ale podobnie jak Australijka chwilę wcześniej zwyciężyła po grze na przewagi. W gemie tym Włoszka zagrała popisową akcję złożoną z krótkiego krosa bekhendowego i woleja forhendowego, a takie błyskawiczne wypady do siatki przynosiły jej mnóstwo punktów. W dziewiątym gemie coraz pewniej czująca się tenisistka z Mediolanu jako pierwsza przełamała pogromczynię Henin. Włoszka szybko wykorzystała słabsze serwisy rywalki, zagrała serię długich returnów, wygrywający forhend i bekhend, a potem wolej dał jej trzy break pointy: Stosur dwa obroniła, ale przy trzecim popełniła podwójny błąd serwisowy. W 10. gemie Schiavone przegrywała 0-30, po tym jak jej drop-szot wylądował w siatce, a slajs bekhendowy poza kortem. Szybko jednak wyrównała na 30-30 wygrywającym serwisem i krótkim krosem. Włoszka miała pierwszą piłkę setową, gdy Stosur popsuła return bekhendowy. Kombinacja dwóch forhendów (pierwszy wylądował na linii) pozwoliły Sam doprowadzić do równowagi. Efektowną akcją rozpoczętą świetnym serwisem, a zakończoną wolejem Schiavone uzyskała drugiego setbola: to był koniec, bo bekhend Australijki wylądował w siatce.
W trzecim gemie II seta kapitalną akcją rozpoczętą returnem, a zakończoną długim slajsem bekhendowym Schiavone zapewniła sobie dwa break pointy. Stosur oba obroniła forhendami, kolejne dwie piłki również padły jej łupem i prowadziła 2:1. Nie wykorzystała swoich okazji Schiavone i została skarcona. Efektowna kombinacja dwóch forhendów dała Stosur break pointa, ale zmarnowała go psując kolejny forhend, a przy drugiej szansie popisała się bekhendem wzdłuż linii. Po wygraniu podania do zera Australijka prowadziła 4:1. W siódmym gemie jej imponująca odpornością psychiczną rywalka odrobiła stratę: return, wygrywający forhend oraz za długi forhend Stosur dały Schiavone trzy break pointy. Pierwszego Australijka obroniła asem serwisowym, przy drugim jednak przestrzeliła. W ósmym gemie 29-latka od stanu 15-30 wygrała trzy piłki z rzędu, w tym jedną świetną kombinacją krosa bekhendowego i woleja forhendowego. Na zakończenie Włoszka zagrała dropszota bekhendowego, a próbująca odegrać także krótko Stosur nie trafiła w piłkę. Od 1:4 Schiavone wygrała trzy gemy z rzędu. O losach seta zadecydował tiebreak, a w nim koncert gry zaprezentowała mediolanka. Od 2-2 wygrała pięć kolejnych piłek: pierwszą po akcji rozpoczętej przypadkowym dropszotem z returnu, a zakończonej wolejem forhendowym (Stosur nie popisała się przy siatce i odegrała na środek kortu). Kolejne punkty dały Włoszce kombinacja odwrotnego krosa forhendowego i woleja bekhendowego. Niezwykle trudny stop-wolej grany spod stóp zagwarantował jej cztery piłki meczowe. Wykorzystała już pierwszą, głębokim krosem bekhendowym, po którym Stosur nieczysto trafiła w piłkę.