Tłem pierwszej strony madryckiej Marki jest dzień po sukcesie w Paryżu kort ziemny centralnego stadionu Chatrier, a na nim leżący, wrzeszczący z radości Nadal. "Numer jeden. Pozostaje królem" - mówi wielki tytuł. Największy hiszpański dziennik sportowy razem z czołówką i reklamami poświęca Nadalowi 11 stron.
"El País" prezentuje w infografice sekwencje techniczne Hiszpana. Serwis jest przez niego uderzany z większym zamachem, ale zamiast prędkości nabrał większej skuteczności. Drajw forhendowy to uderzenie decydujące, które dzięki mocnej rotacji dostaje wysokiego kozła. Bekhend to ma być ten element najbardziej w grze Rafy poprawiony: używa go, by otworzyć sobie kort.
Ciągle "El País": "Ostatni gem. "Vamos!" przy 15-0, "C'mmon!" przy 30-0, "Sí!" przy 40-0. Nie ma żadnego okrzyku ani słów po ostatnim punkcie. Są tylko łzy. Jest twarz zakryta ręcznikiem. Jest też palec skierowany w niebo, znak numeru jeden, który dzisiaj odzyskuje przed kolejnym przeznaczeniem: najpierw Queen's, a potem Wimbledonem".
W tekście "Wieczny pościg za Borgiem" madrycki dziennik porównuje szwedzkiego mistrza z Nadalem: "Tylko sześciu tenisistów wygrało więcej Szlemów od Nadala, który ma dopiero 24 lata. Rok temu nikt nie pomyślał, że Borg będzie z nim porównywany. Mężczyzna porównywany z chłopcem. Rafael ściga także mity ery amatorskiej: Roya Emersona, Roda Lavera, Billa Tildena".
Paryska "L'Équipe" na pierwszej stronie zajmuje się sprawą hotelu dla reprezentacji Francji, a Rafa znajduje swoje miejsce u góry. "Nadal nie do ruszenia" - głosi tytuł. "Rekonkwista absolutna" - to nagłówek w środku prestiżowego dziennika. Mats Wilander w swoim komentarzu twierdzi, że Nadal był lepszy niż kiedykolwiek.
"Libération" nazywa Hiszpana... "minotaurem mączki". Według lewicowego tytułu Nadal jest fenomenem: na 40 meczów w Paryżu wygrał 39. Piłka po jego uderzeniu robi nawet 5 tys. obrotów na minutę. Mimo 24 lat wygrał już 203 mecze na kortach ziemnych i zarobił 25 mln dolarów.
"Nadal, król kortu ziemnego i świata" - pisze "Le Parisien". Według "Le Figaro" Nadal ponownie jest "niezaprzeczalnym królem czerwonej mączki". Konserwatywny dziennik pisze o "podwójnej koronie Nadala", bo oprócz piątego tytułu odzyskał także numer jeden w rankingu.
"La Gazzetta dello Sport" naturalnie poświęca najwięcej miejsca na kolumnach tenisowych (aż dwie) Schiavone. Nagłówek przy Nadalu brzmi "Rewanż. Super Nadal. Piąty triumf i numer 1". Dalej czytamy: "Restauracja. Po ubiegłorocznej rewolucji, po złamaniu przez Federera tabu i uniesieniu przez niego ku niebu Pucharu Muszkieterów, po jednej z najgłośniejszych porażek w nowoczesnym tenisie (spowodowanej bardziej kolanami niż potężnie uderzającym Söderlingiem), po roku pełnym trudności i ciężkiej pracy, Rafa Nadal powraca po raz piąty w ciągu sześciu lat na tron Roland Garros".