Dla Włoszki był to pierwszy ćwierćfinał od czasu triumfu w Roland Garros. Woźniacka zrewanżowała się Schiavone za dwie porażki, w tym tegoroczną poniesioną na paryskiej mączce. W trwającym 66 minut spotkaniu Dunka zaserwowała dziewięć asów, zdobyła 30 z 38 punktów przy swoim pierwszym podaniu oraz wykorzystała cztery z sześciu break pointów. Finalistka US Open 2009 osiągnęła piąty w sezonie półfinał i pozostaje w grze o trzeci tytuł. Kolejną jej rywalką będzie Swietłana Kuzniecowa (WTA 16), z którą wygrała dwa z czterech dotychczasowych spotkań, w tym to ostatnio na Flushing Meadows w ubiegłym sezonie.
Po wycofaniu się Sereny Williams Woźniacka będzie rozstawiona z numerem pierwszym w rozpoczynającym się 30 sierpnia US Open. - To coś specjalnego być rozstawioną z numerem pierwszym w Wielkim Szlemie - powiedziała Dunka polskiego pochodzenia. - Ale dla mnie to nie ma znaczenia czy jestem rozstawiona z numerem pierwszym czy drugim. To się liczy kiedy wychodzisz na kort. Chcę pokonać w singlu każdą dziewczynę, która znajdzie się na mojej drodze, taki będzie mój cel.
Odpadła Kim Clijsters (WTA 4), która przegrała z Wierą Zwonariową (WTA 11) 6:2, 3:6, 2:6. Belgijka, która w minioną niedzielę triumfowała w Cincinnati, w meczu tym nabawiła się kontuzji lewego biodra i istnieje niebezpieczeństwo, że nie będzie bronić tytułu w US Open. W przyszłym tygodniu była liderka rankingu WTA przejdzie badania by upewnić się, że to nie jest nic poważnego. Sama tenisistka jest dobrej myśli: - Nie martwcie się, w moim mniemaniu to nie jest nic poważnego (zagram w US Open) - powiedziała dziennikarzom Clijsters. - Być może będę musiała przedsięwziąć jakieś środki ostrożności, ale wiele dziewczyn w dzisiejszych czasach gra z taśmą chroniącą. To nie znaczy, że nie możesz rywalizować.
Belgijka w meczu ze Zwonariową od stanu 6:2 i 3:2 przegrała dziewięć gemów z rzędu, by w III secie od stanu 0:5 wygrać dwa kolejne gemy po obronie dwóch piłek meczowych. Clijsters, która w tym sezonie przegrała z Rosjanką w ćwierćfinale Wimbledonu, walczyła do końca nie chcąc skreczować. - Nie lubię się poddawać - powiedziała Belgijka. - Cały czas mogłam się ruszać, ciągle mogłam uderzać piłki, więc nie chciałam zrezygnować. O nic nie obwiniam tego urazu. Przegrałam z nią (Zwonariową) na Wimbledonie, gdzie czułam się zupełnie dobrze.
Rywalką Zwonariowej w walce o finał będzie Wiktoria Azarenka (WTA 13), która pokonała Marion Bartoli (WTA 17) 6:2, 7:6(6) broniąc wszystkich pięciu break pointów, jakie miała rywalka. Dla Białorusinki, która po raz piąty, w tym po raz trzeci w 2010 roku pokonała Francuzkę, będzie to piąty półfinał w sezonie (na początku sierpnia zdobyła tytuł w Stanford). W Montrealu po raz drugi zagra ona w półfinale. Przed dwoma laty przegrała z późniejszą triumfatorką Dinarą Safiną. Bilans bezpośrednich spotkań jest korzystniejszy dla Azarenki (4-2). Zwonariowa wygrała dziewięć pierwszych setów, jakie rozegrała, Białorusinka cztery ostatnie. Obie tenisistki spotkały się w tegorocznym Australian Open, Rosjanka prowadziła 6:4, 4:2, ale przegrała 10 gemów z rzędu. Kilka tygodni później w Dubaju Azarenka zwyciężyła łatwo w dwóch setach.