Rosjanka odniosła 10. z rzędu zwycięstwo w Wielkim Szlemie nad zawodniczką grającą lewą ręką (w US Open 2003 uległa Émilie Loit). To także jej 12. kolejna wygrana podczas sesji nocnej w Nowym Jorku. Szarapowa, mistrzyni z 2006 roku, skorzystała z ogromnej liczby prezentów, jaką otrzymała od Benešovej (26 niewymuszonych błędów przy 6 winnerach). Była liderka rankingu WTA popełniła tylko o pięć błędów mniej, ale miała też o 10 kończących uderzeń więcej. Rosjanka wykorzystała cztery z pięciu break pointów (sama nie broniła ani jednego) oraz zdobyła 21 z 27 punktów przy własnym pierwszym podaniu. To jej trzecia wiktoria bez straty seta nad 27-letnią Benešovą. 23-letnia Szarapowa tego lata odzyskała formę. W Stanford i Cincinnati zaliczyła finały i zaliczana jest do grona faworytek do ponownego triumfu na Flushing Meadows. Jednak już w I rundzie miała niełatwą przeprawę z Jarmilą Groth (musiała rozegrać trzy sety). Szarapowa od czasu triumfu w 2006 roku w dwóch kolejnych startach na Nowym Jorku odpadła w III rundzie. O przełamanie tej passy zagra z sensacyjną 18-letnią Beatrice Caprą (WTA 371), która wyrzuciła z turnieju Aravane Rezaï. Amerykańska nastolatka to najniżej klasyfikowana tenisistka w rankingu WTA, która doszła do III rundy US Open od czasu Bei Beatlik (WTA 1102) w 2002 roku (nie licząc Kim Clijsters, która w zeszłym roku jako zawodniczka nieklasyfikowana triumfowała na Flushing Meadows).
Po niezwykle dramatycznym spotkaniu z Dominiką Cibulkovą (WTA 45) odpadła Kateryna Bondarenko (WTA 59), ubiegłoroczna ćwierćfinalistka. Ukrainka, która przez wiele miesięcy leczyła kontuzję lewego kolana i na korty powróciła na początku sierpnia, przegrywała 2:6 i 1:4, ale zdołała wygrać II seta 7:5. W decydującej partii młodsza siostra Aliony prowadziła 5:3 i miała trzy piłki meczowe przy serwisie rywalki, ale żadnej nie potrafiła wykorzystać. W tie breaku Kateryna miała dwa kolejne meczbole przy stanie 6-4, ale je Cibulková także obroniła i sięgnęła po niesłychane zwycięstwo 2:6, 7:5, 7:6(7) po trzech godzinach i 13 minutach walki. Słowackiej półfinalistce Roland Garros 2009 w wygraniu meczu nie przeszkodziło popełnienie 11 podwójnych błędów serwisowych. W tej zaciętej batalii Bondarenko wygrała o jedną piłkę więcej (124-123), ale marne to dla niej pocieszenie, bo zeszła z kortu pokonana. Cibulková doskonale mogła się wczuć w sytuację rywalki, bo w styczniu tego roku w Australian Open sama doznała bolesnej porażki. Prowadziła z Vanią King 6:3, 6:7(5), 5:1, ale przegrała sześć gemów z rzędu marnując cztery piłki meczowe. Słowaczka powtórzyła swoje najlepsze osiągnięcie na Flushing Meadows z 2008 roku. By po raz trzeci w karierze awansować do 1/8 finału Wielkiego Szlema będzie musiała pokonać pogromczynię Urszuli Radwańskiej Lourdes Domínguez.
Ćwierćfinalistka z 1998 i 2008 roku Patty Schnyder (WTA 53) pokonała Maríę José Martínez (WTA 24) 7:6(2), 6:4 zgarniając 35 z 42 punktów przy własnym podaniu oraz 15 z 25 po akcjach przy siatce. Hiszpańska specjalistka od gry serw i wolej przy siatce skończyła 26 z 40 piłek, ale popełniła znacznie więcej niewymuszonych błędów niż Szwajcarka (33-12). Rywalką byłej siódmej rakiety rankingu WTA, która po raz pierwszy od US Open 2008 osiągnęła w Wielkim Szlemie III rundę (w tym czasie cztery razy odpadła w I rundzie, w tym z tegorocznych Roland Garros i Wimbledonu), w walce o 1/8 finału będzie Yanina Wickmayer.
Ćwierćfinalistka Roland Garros 2008 i tegorocznego Wimbledonu Kaia Kanepi (WTA 32) pokonała Akgul Amanmuradową (WTA 78) 6:2, 6:4. Dobrze w tym sezonie grająca Estonka (w lipcu w Palermo zdobyła swój pierwszy tytuł) w III rundzie zagra ze słabo ostatnio dysponowaną Jeleną Janković, która ma już za sobą dwie trzysetówki.