W piątek lider rankingu odniósł przekonujące zwycięstwo w II rundzie US Open nad Denisem Istominem. W Nowym Jorku walczy o pierwszy w karierze triumf w ostatnim w sezonie turnieju Wielkiego Szlema. - Nie myślę o tym, nie myślę o finale. Jeszcze pięć meczów do ewentualnego tytułu, czyli bardzo daleko - powiedział.
Wypytywany o perspektywę uzyskania życiowego Wielkiego Szlema (brakuje mu tylko tytułu w US Open), odparł: - Tak naprawdę to nie jest teraz mój cel. Pięć, a nawet trzy lata temu nie wyobrażałem sobie nawet, że będę mógł zdobyć to, co zdobyłem. Teraz cieszę się z tych chwil. Jeżeli tutaj pojawi się szansa na zwycięstwo, wykorzystam ją.
Niespodzianką w grze Nadala jest jego podanie. - Dla mnie to też zaskoczenie, bo trenując przed turniejem wcale nie serwowałem tak dobrze. Ale 5-6 dni temu zmieniłem owijkę na uchwycie rakiety - tłumaczył. - Kort w Nowym Jorku jest wolniejszy od tego w Cincinnati.
Schiavo-tweener
Uderzenie między nogami (patrz wideo) w meczu z Alioną Bondarenko nie było pierwszym w karierze Franceski Schiavone, ale w związku z popularnością takiego zagrania w ostatnim czasie wzbudza zainteresowanie. - To po prostu instynkt. Po prostu sztuka. To płynie z wewnątrz - powiedziała, ale nie przypomniała sobie nazwisk innych kobiet, które mogłyby pochwalić się podobnym uderzeniem. Mediolanka ma nadzieję, że awansuje w rankingu... najlepszych uderzeń. - W telewizji pokazali mi poprzednią klasyfikację i byłam piąta, ale przed mną byli czterej faceci.
- Jest IV runda, czyli jestem w miejscu, gdzie powinnam być - śmiała się Venus Williams. - Opłaca się wykorzystywać swoje doświadczenie. Ale na korcie zawsze staram się robić także to, co sprawia mi frajdę. Moja gra bazuje na agresywności, której nabrałam również poprzez akcje przy siatce w występach deblowych w ostatnich latach. Venus, projektantka strojów, zamierza kreować w przyszłości modę nie tylko tenisową.
Jaka jest najprostsza, a najlepsza rada, jaką ostatnią otrzymała Ana Ivanović od trenera Heinza Günthardta? - Po prostu uderzaj tak, jak trzeba, z normalnych zamachem. Bo czasami po prostu zaczyna się piłkę przebijać. Przed meczem o ćwierćfinał przeciw Clijsters Serbka nie ma nic do stracenia: - Perspektywa pokonania wielkiej mistrzyni jest podniecająca. Ana nie ma ostatnio czasu na czytanie: - Przez trzy tygodnie przebrnęłam tylko przez 50 stron kolejnej książki Stiega Larssona. Mam już za sobą "Dziewczynę z tatuażem smoka" i "Dziewczynę, która igrała z ogniem".
Querrey: Teraz my
Mocny głos Sam Querreya (- Nie czuję żadnej presji wyniku), mocny głos w kwestii braku amerykańskich tenisistów na stadionie Ashe'a. - Mamy czterech gości w III rundzie i mam nadzieję, że wszyscy przejdziemy do 1/8 finału. Mam też nadzieję, że zaplanują też w końcu nasze mecze na korcie centralnym. No bo jak to? W Roland Garros codziennie jakiś Francuz występuje na korcie centralnym.
Jamajczyk Dustin Brown w pierwszym secie jak równy z równym rywalizował z Andym Murrayem. - Nie widziałem go zbytnio wcześniej w akcji i trochę zajęło mi, zanim zacząłem czytać te jego szybkie akcje serwisowe. Według Szkota ( - Mam nadzieję, że Nadal nie zdobędzie tytułu) gra w tym roku jest szybsza, bo aż do piątku nie padało: - Oczywiście trawa wimbledońska pozostaje najszybsza, ale w Nowym Jorku piłki wydają się być lekkie, co faworyzuje zawodników z mocnym serwisem.
Serhij Stachowskij o trzech piłkach meczowych skasowanych przed zwycięstwem nad nastoletnim bohaterem Ryanem Harrisonem: - Co można w takich sytuacjach zrobić? Ja mogę uderzyć dwa asy, ale potem on może się posłać asa. Jeden return Stachowskiego trafił... kamerzystę, który zachwiał się na krześle. Atmosfera na wypełnionym po brzegi Grandstand? - Miła, mimo tego, że 99,99% ludzi było przeciwko mnie - śmiał się Ukrainiec.