US Open: Przed finałem Zwonariowa - Clijsters

O godzinie 1:00 w nocy z soboty na niedzielę w US Open zostanie rozegrany wielki finał turnieju kobiet. Niepokonana na Flushing Meadows od 20 spotkań Kim Clijsters (WTA 3) zagra z Wierą Zwonariową (WTA 8), dla której to drugi z rzędu wielkoszlemowy finał.

Zwonariowa w drodze do drugiego w karierze i drugiego z rzędu wielkoszlemowego finału (w Wimbledonie pokonała ją jedynie Serena Williams) nie straciła ani jednego seta w półfinale eliminując najwyżej rozstawioną Karolinę Woźniacką. Wcześniej Rosjanka odprawiła Słowaczkę Zuzanę Kučovą, Niemki Sabine Lisicki i Andreę Petković, Rumunkę Alexandrę Dulgheru oraz Estonkę Kaię Kanepi. Clijsters po secie urwały w dwóch poprzednich rundach Samantha Stosur i Venus Williams. Poza tym Belgijka rozprawiła się z Węgierką Grétą Arn, Australijką Sally Peers, Czeszką Petrą Kvitovą i Serbką Aną Ivanović.

Była liderka rankingu WTA na Flushing Meadows jest niepokonana od 20. meczów (7-0 w 2005 roku, 7-0 w powrotnym sezonie 2009 i 6-0 w trwającej edycji) oraz wygrała 26 z 27 spotkań (finał w 2003 roku, w którym uległa Justine Henin). Clijsters ma szansę zostać pierwszą tenisistą od czasu Venus Williams (2000, 2001), której uda się obronić tytuł w Nowym Jorku. Była liderka rankingu WTA po sierpniowym triumfie w Cincinnati może się pochwalić zdobyciem tytułów we wszystkich turniejach rozgrywanych na kortach twardych w Ameryce Północnej. W tym sezonie Clijsters wygrała także turnieje w Brisbane i Miami, w sumie ma na swoim koncie 38 tytułów.

Zwonariowa triumfując w lutym w Pattai dorzuciła do swojej kolekcji 10 trofeum. Rosjanka jako juniorka wygrała kilka prestiżowych turniejów (m.in. dwukrotnie Orange Bowl w 2000 i 2001 roku), ale w dorosłej karierze przez długie lata nie potrafiła się przebić z uwagi na kruchą psychikę (nie bez powodu była nazywana płaczącą Wierą) i problemy z kontuzjami. W 2003 roku wówczas niespełna 19-letnia tenisistka doszła do ćwierćfinału Roland Garros, a w Bol zdobyła swój pierwszy tytuł. Choć w kolejnych latach wywalczyła kilka tytułów to w Wielkim Szlemie nie potrafiła się przebić. Przełomem w jej karierze okazała się końcówka sezonu 2008 (doszła do wielkiego finału Turnieju Mistrzyń pokonując Jelenę Janković, Swietłanę Kuzniecową, Anę Ivanović i Jelenę Dementiewą, a przegrywając jedynie z Venus Williams) oraz sezon 2009, na rozpoczęcie którego doszła do półfinału Australian Open, a w marcu wygrała prestiżowy turniej w Indian Wells.

Clijsters wygrała pięć z siedmiu dotychczasowych meczów ze Zwonariową, ale w tym sezonie dwukrotnie górą była Rosjanka: w ćwierćfinale Wimbledonu i w ubiegłym miesiącu w Montrealu również w walce o półfinał. Bilans tegorocznych spotkań Belgijki na kortach twardych to 27-3 (w całej karierze 286-59), jej rywalka z Moskwy na tej nawierzchni wygrała 27 z 35 meczów (bilans w całej karierze 221-112). Dla Clijsters to siódmy wielkoszlemowy finał i szansa na trzeci tytuł.

W erze otwartej siedem zawodniczek zdobywało swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł na Flushing Meadows. Jeżeli Wiera do nich dołączy zostanie 38. tenisistką od 1968 roku triumfującą w rywalizacji singlowej w Wielkim Szlemie. 26-letnia Rosjanka rozgrywa swój 31. wielkoszlemowy turniej. Jedynie trzy zawodniczki miały na swoim koncie więcej startów w Wielkim Szlemie, zanim zdobyły tytuł: Jana Novotná (45), Francesca Schiavone (39) i Amélie Mauresmo (32).

Obie finalistki znakomicie się poruszają po korcie i ich siłą jest gra z głębi kortu. Ich statystyki są bardzo podobne. Obie zaserwowały po 13 asów. Zwonariowa przy swoim pierwszym podaniu zdobyła 65,5 proc. punktów, Clijsters zaś 70 proc. W ciągu dwóch tygodni Rosjanka wykorzystała 35 break pointów, Belgijka 36. Tenisistka z Moskwy zdobyła 59 punktów przy siatce, a była liderka rankingu WTA 61. Clijsters spędziła na korcie 496 minut. Zwonariowa rozegrała o dwa sety mniej, ale jej spotkania trwały w sumie o 49 minut więcej.

O godz. 1:00 w nocy polskiego czasu

Stadion Arthura Ashe'a:

Wiera Zwonariowa (Rosja, 7) - Kim Clijsters (Belgia, 2)

Komentarze (0)