Federer po sześciu z rzędu finałach w Nowym Jorku (triumfował w latach 2004-2008, w ubiegłym sezonie w meczu o tytuł przegrał z Juanem Martinem del Potro) znalazł pogromcę. W ten sposób dobiegła końca jego druga znakomita seria. Po 21. z rzędu wielkoszlemowych półfinałach odpadł w ćwierćfinale Wimbledonu. Dla Đokovicia będzie to drugi finał US Open. W 2007 roku w meczu o tytuł przegrał z Federerem, podobnie jak i w dwóch kolejnych sezonach w półfinale. Serb po raz drugi pokonał Szwajcara w wielkoszlemowej imprezie. W 2008 roku wygrał z nim w półfinale Australian Open i później sięgnął po swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł. Niekorzystny bilans spotkań z urodzonym w Bazylei 16-krotnym triumfatorem Wielkiego Szlema Đoković poprawił na 6-10.
Mecz ten miał przeróżne oblicza. W I secie Federer świetnie serwował (16 z 17 punktów przy pierwszym podaniu) i błyszczał przy siatce (14 z 14 piłek). O wyniku zadecydowało jedyne przełamanie na jego korzyść w 11. gemie. W II secie Szwajcar przemienił się w chłopca do bicia. Psuł najprostsze piłki (w sumie 10 niewymuszonych błędów przy dwóch winnerach), serwis przestał funkcjonować i w całym secie ugrał tylko jednego gema. W III secie znowu górą był Federer, który wykorzystał drobną zapaść Đokovicia w 12. gemie. Serb w końcówce wyrzucił dwa forhendy. W IV partii ponownie mieliśmy "odpoczynek" byłego lidera rankingu ATP. Od stanu 1:1 przegrał on cztery gemy z rzędu i ten set był już nie do uratowania.
W decydującej partii trybuny kipiały od natężenia emocji. Najpierw w siódmym gemie Federer prowadząc 40-0 o mały włos nie pozwolił się przełamać rywalowi. Po grze na przewagi górą był jednak Szwajcar, któremu z pomocą przyszedł serwis. W dziewiątym gemie wydawało się, że Đoković prowadzi 30-0, jednak Federer poprosił o sprawdzenie śladu i okazało się, że jego forhend minimalnie zahaczył o linię. Pięciokrotny triumfator imprezy wygrał tego gema do 30, a w kolejnym miał dwie piłki meczowe przy stanie 15-40. Trzy fantastyczne forhendy wyprowadziły Đokovicia na przewagę. Federer jeszcze dwukrotnie doprowadził do równowagi, ale w końcówce popełnił prosty błąd bekhendowy. W 11. gemie gotujący się Szwajcar wyrzucił trzy forhendy i przy stanie 6:5 Đoković serwował, by zapewnić sobie miejsce w finale. Serb obronił break pointa, a następnie uzyskał pierwszą piłkę meczową, po tym jak Federer uderzył forhend w siatkę. Więcej ich nie potrzebował, bo Szwajcar długą wymianę zakończył wyrzuceniem forhendu. Mecz trwał trzy godziny i 44 minuty. Były lider rankingu ATP popełnił w nim 66 niewymuszonych błędów przy 48 winnerach. Đoković choć miał mniej kończących uderzeń (36) to też dużo mniej piłek nienaciskany przez rywala popsuł (38).
Đoković i Nadal zagrają ze sobą po raz 22. (bilans 14-7 dla Hiszpana). Trzy ostatnie mecze, jakie rozegrali w drugiej części ubiegłego sezonu wygrał Serb, wszystkie bez straty seta.