Stosur, która przed rokiem zdobyła tutaj swój pierwszy mecz, legitymuje się bilansem 7-0 w rozgrywanej od ubiegłego sezonu imprezie. W trwającym 63 minuty spotkaniu australijska finalistka Roland Garros zaserwowała osiem asów, zdobyła 18 z 23 punktów przy swoim pierwszym podaniu oraz wykorzystała pięć z 10 break pointów. - Wygrałam tutaj również turniej ITF w 2001 roku, więc czuję się bardzo pewnie grając tutaj - powiedziała Stosur. - Moja przeciwniczka grała dobre piłki. Ona ma dobry bekhend i całkiem dobry pierwszy serwis. Myślę, że ona czuła, że musi zagrać dobrze przed swoimi fanami.
Kolejną rywalką Australijki może być ikona japońskiego tenisa, 40-letnia Kimiko Date Krumm (WTA 56), pod warunkiem że w czwartek pokona rodaczkę Aiko Nakamurę. - Nie mogę się tego doczekać. To będzie moja trzecia japońska przeciwniczka tutaj, ale kibice wspierają mnie mocno. Było by bardzo ciężko gdybym miała zagrać z Kimiko.
Rozstawiona z numerem drugim Marion Bartoli (WTA 16) w 70 minut pokonała Szwajcarkę Stefanie Vögele (WTA 129) 6:2, 6:2 wykorzystując sześć z ośmiu break pointów. Odpadła turniejowa czwórka Maria Kirilenko (WTA 24), która po przegraniu pierwszego seta 4:6 z Kai-Chen Chang (WTA 116) skreczowała z powodu kontuzji lewego biodra. Dla 19-letniej reprezentantki Tajwanu będzie to drugi w sezonie i jednocześnie w karierze ćwierćfinał (pierwszy osiągnęła w lutym w Kuala Lumpur).
33-letnia Tamarine Tanasugarn (WTA 94) przegrywała z 18-letnią Coco Vandeweghe (WTA 119) 5:7, 1:3, by zwyciężyć 5:7, 7:5, 6:4 po trzech godzinach i dwóch minutach walki. Reprezentantka Tajlandii, ćwierćfinalistka Wimbledonu 2008 w sumie wygrała o trzy piłki więcej (123-120). W ten sposób Tanasugarn osiągnęła drugi w sezonie ćwierćfinał (w lutym finał w Pattai).