Triumf Viktora jest tym słodszy, że jego ojciec jest Rosjaninem. - Mogę powiedzieć, że to największy dzień w mojej karierze - przyznał triumfator. - Czekałem na to tak długo. Coś specjalnego, że wygrałem właśnie tutaj, w Moskwie - mówił wzruszony belgradczyk. Największe chwile w jego sportowym żywocie mogą nastąpić w rodzinnym mieście w dniach 7-9 grudnia, gdy Serbia ugości Francuzów w finale Pucharu Davisa.
Premierowe trofeum w premierowym cyklu dało Troickiemu trzecie podejście: wcześniej przegrał w Waszyngtonie (2008) i Bangkoku (2009). 24-letni Serb, trzecia rakieta kraju, jest czwartym singlistą, który zdobył w tym sezonie pierwszy w karierze tytuł (wcześniej byli to John Isner, Ernests Gulbis i Andriej Gołubiew).
Troicki zrewanżował się Baghdatisowi (dziesiąty finał Cypryjczyka) za porażkę w ich jedynym poprzednim starciu, w styczniu w Sydney. Baghdatis grał - jak przyznał jego rywal - znakomicie od początku przez półtora seta. Troickiemu znów zadrżała ręka gdy był o włos od zwycięstwa (jak wtedy gdy w Tokio zmarnował dwa meczbole przeciw Rafie Nadalowi), ale postawił kropkę nad "i".