Puchar Federacji: USA z Mattek-Sands i Oudin

Kontuzje sióstr Williams wykluczają je z zapowiadanego udziału w finale Pucharu Federacji. 6 i 7 listopada w hali w San Diego Amerykanki wystąpią w składzie: Bethanie Mattek-Sanks, Melanie Oudin, Liezel Huber i CoCo Vandeweghe.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

Melanie Oudin, 19 lat, ćwierćfinalistka US Open 2009 (foto Dombrowski)
Vandeweghe, nr 115 rankingu WTA, to 18-letnia debiutantka: - Jest z okolic [w Kalifornii], grała bardzo dobrze przez ostatnie kilka miesięcy i ma za sobą zwycięstwo nad Wierą Zwonariową tego lata. Daje nam inny rodzaj stylu gry: ma mocny serwis, potężny forhend, slajsuje - argumentowała desygnację Mary Joe Fernández, kapitan gospodyń. Fernández mówi o Oudin, sensacyjnej ćwierćfinalistce US Open 2009: - Zajęło jej trochę czasu, by się dopasować po sukcesie w młodym wieku. Zdała sobie sprawę, że jej zadaniem jest rozwój. Żeby to osiągnąć, możesz potrzebować zrobić kilka kroków wstecz, by potem postawić kilka kroków naprzód. Jestem przekonana, że pracuje nad właściwymi kwestiami. Kocha rywalizację. Każdy kto zna Melanie, wie, że ona ma największe serce do walki jakie tylko można sobie wyobrazić. Oudin to według Fernández powiew świeżego powietrza w kadrze. - Melanie jest podekscytowana wszystkim. Nigdy nie widziałam jej naprawdę w złym humorze. Bethanie natomiast to charakter, daje nam też wiele uśmiechu. Liezel jako weteranka jest wzorem dla wszystkich pozostałych. Wszystkie się nawzajem mobilizują. To jest właśnie to, co chcesz zbudować w zespole: ustalić standard koleżeństwa i szacunku, co tak podziwiałam u Patricka [McEnroe, ex kapitana USA w Pucharze Davisa]. Serena i Venus Williams już w 2009 roku planowały powrót do kadry, ale tak samo jak nie pomogły rodaczkom w Reggio di Calabria, tak nie będzie ich teraz na Zachodnim Wybrzeżu w San Diego. - Wszyscy na nie czekaliśmy, teraz czujemy zawód - powiedziała Fernández. - Na szczęście zespół, który wywalczył awans do finału w tym i w poprzednim sezonie jest zdrowy i gotowy do walki. Skład Italii Corrado Barazzuttiego, kapitana obrończyń tytułu: Francesca Schiavone, Flavia Pennetta, Sara Errani i Roberta Vinci. Amerykanki czekają na trofeum od dekady: - Wtedy też ostatni raz grałyśmy finał u siebie. Zawodniczki są podekscytowane, czujemy dreszcz - mówiła Fernández, która jest świadoma lepszej jakości włoskich singlistek: - Schiavone, mistrzyni Roland Garros, gra najlepszy tenis w życiu. Pennetta, choć nieco spadła w rankingu, jeszcze w ubiegłym roku była w Top 10, a poza tym gra właśnie debla w Mistrzostwach WTA. W tym zespole jest chemia, bo są ze sobą od długiego czasu. Charakterystyka włoskich gwiazd według Fernández: - Obie grają na całym korcie, ale mają różne style. Schiavone uderza mocnym topspinem, slajsuje, jej gra jest niesamowicie różnorodna, a ona sama jest wielką atletką. Pennetta jest solidna jak skała, nie ma wielu słabych punktów. Te kombinacja rożnych stylów i doświadczenie dały im mnóstwo zwycięstw w Pucharze Federacji. W gronie wymienionych przez Fernández zawodniczek, które w przyszłości mogą reprezentować barwy Stanów Zjednoczonych w Pucharze Federacji, a które mają zostać zaproszone na finał do San Diego znalazły się: mająca już za sobą doświadczenie bycia w kadrze Sloane Stephens, Christina McHale i Alison Riske, która w finale turnieju ITF w Saint Raphaël pokonała Urszulę Radwańską.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×