Dunka przed pierwszym meczem mogła być pełna obaw. Przed przyjazdem do Melbourne w złym stylu przegrała w Sydney z Dominiką Cibulkovą, a wcześniej w meczach pokazowych uległa Kim Clijsters i została rozbita przez Wierę Zwonariową. Choć do ideału jeszcze daleko w Melbourne w I rundzie z zawsze groźną Dulko wykazała się cierpliwością i rozstrzygnęła na swoją korzyść większość długich wymian. Obroniła siedem z ośmiu break pointów i popełniła znacznie mniej niewymuszonych błędów (15-38). To jej trzecie zwycięstwo w czwartym spotkaniu nad 25-letnią Argentynką i drugie odniesione w Melbourne Park (w 2008 roku także w I rundzie 6:1, 6:1). Kolejną rywalką finalistki US Open 2009, która po Roland Garros 2007, gdy debiutowała w Wielkim Szlemie, już w 15. kolejnym wielkoszlemowym turnieju przeszła I rundę, będzie Tamira Paszek (WTA 90) lub Vania King (WTA 88) W Melbourne dwukrotnie doszła do 1/8 finału (2008, 2010). Dulko w ósmym starcie w pierwszej lewie Wielkiego Szlema po raz trzeci odpadła w I rundzie (przed rokiem osiągnęła III rundę).
Mecz rozpoczął się od dwóch gemów wygranych przez zawodniczki serwująca po grze na przewagi. Choć w wymianach dominowała Dulko notując wiele kończących uderzeń to bardziej regularna i konsekwentna Woźniacka przełamała Argentynkę w szóstym gemie i utrzymując do końca własne podanie zamknęła seta wynikiem 6:3. W II secie Dunka po przełamaniu rywalki już w pierwszym gemie objęła prowadzenie 2:0. W czwartym gemie liderka rankingu WTA odparła aż cztery break pointy, a w gemie piątym sama miała dwie okazje na przełamanie, ale Dulko wybroniła się drajw-wolejem forhendowym i bekhendem. Jeszcze jeden bekhend i wolej pozwoliły Argentynce utrzymać serwis. Od 2:4 wyrównała ona na 4:4 w ósmym gemie wykorzystując drugiego break pointa za pomocą forhendu wzdłuż linii. W dziewiątym gemie Dulko z 15-40 ponownie doprowadziła do równowagi, ale potem popsuła dwie piłki i Woźniacka miała serwis na mecz. Gem serwisowy do 15 zakończony jedną z niewielu ofensywnych akcji (bekhend po linii i wolej wymuszający błąd rywalki) dała Dunce awans do II rundy.
23-letnia Szarapowa (WTA 16) choć popełniła 10 podwójnych błędów to pokonała starszą o 10 lat ćwierćfinalistkę Wimbledonu 2008 Tamarine Tanasugarn (WTA 65) 6:1, 6:3. Rosjanka już w pierwszym gemie zrobiła dwa podwójne i została przełamana do zera, po tym jak reprezentantka Tajlandii zdobyła decydujący punkt forhendem wzdłuż linii. Była liderka rankingu WTA odpowiedziała pięknym za nadobne i również nie oddała rywalce punktu, a następnie także do zera utrzymała własne podanie na zakończenie serwując asa. W czwartym gemie rozkręcająca się Szarapowa ponownie przełamała rywalkę, a w piątym gemie od 0-30 zgarnęła cztery punkty i prowadziła 4:1. Słabo serwująca Tanasugarn cały czas była pod presję ostrych returnów Rosjanki. W siódmym gemie przy 15-15 popełniła podwójny błąd, a następnie trzykrotna triumfatorka Wielkiego Szlema (Wimbledon 2004, US Open 2006, Australian Open 2008) uzyskała break pointa agresywnym forhendem. Efektowna kombinacja dwóch krosów: forhendowego i bekhendowego dała jej piątego gema z rzędu. W siódmym gemie Szarapowa popełniła jeszcze jeden podwójny błąd, ale był to jedyny punkt jaki zdobyła Tanasugarn. Rosjanka zakończyła seta krosem bekhendowym wymuszającym błąd rywalki.
II set podobnie jak I rozpoczął się od obustronnych przełamań (Szarapowa w drugim gemie zrobiła trzy podwójne błędy). W czwartym gemie Rosjanka dołożyła kolejne dwa podwójne i Tanasugarn prowadziła 3:1. W piątym gemie reprezentantka Tajlandii nie wykorzystała prowadzenia 30-0 i została przełamana po grze na przewagi. W szóstym gemie Szarapowa od 40-0 popełniła dwa podwójne, ale potem zaserwowała asa wyrównując stan seta na 3:3. Rosjanka zdobyła trzeciego gema z rzędu przełamując rywalkę na sucho (dwa ostatnie punkty returnem forhendowym i bekhendem wzdłuż linii), a w ósmym gemie od 30-30 popisała się krosem bekhendowym i odwrotnym krosem forhendowym. Serwująca by utrzymać się w meczu Tanasugarn miała już wyraźnie dość i oddała piątego gema z rzędu. Szarapowa wykorzystała już pierwszą piłkę meczową spychając rywalkę do defensywy długim returnem forhendowym i zapewniając sobie awans do II rundy krosem bekhendowym. Obie tenisistki popełniły po 22 niewymuszone błędy, ale Szarapowej zanotowano 24 kończące uderzenia, za to Tanasugarn tylko pięć.
Szarapowa wygrała w Melbourne swój pierwszy mecz od czasu triumfu w 2008 roku. W 2009 roku nie broniła tytułu z powodu kontuzji barku, a w zeszłym roku odpadła w I rundzie po porażce z rodaczką Marią Kirilenko i po raz pierwszy od 2004 roku z wielkoszlemowej imprezy odpadła po pierwszym meczu. Rosjanka wygrała wszystkie osiem setów, jakie rozegrała z Tanasugarn (wcześniej pokonała reprezentantką Tajlandii w 2004, 2007 i 2008 roku). Kolejną jej rywalką będzie rodaczka Jelena Wiesnina (WTA 53) lub Francuzka Virginie Razzano (WTA 100).
W sporych opałach była mistrzyni Roland Garros 2010 Schiavone (WTA 7), która pokonała Parrę (WTA 68) 6:7(4), 6:2, 6:4 po ponad 2,5-godzinnym boju. Było to trzecie spotkanie obu tenisistek i po raz drugi górą była 30-latka z Mediolanu. W ich ostatnim meczu rozegranym w 2004 roku w Amelia Island lepsza w trzech setach okazała się Hiszpanka. Kibice filigranowej Włoszki z pewnością marzą o powtórce z Paryża, tam w końcu ich pupilka w I rundzie również stoczyła trzysetowy bój z Rosjanką Reginą Kulikową, a potem wygrywając 12 setów z rzędu sięgnęła po pierwszy wielkoszlemowy tytuł.
Niedawna pogromczyni Woźniackiej z Sydney Cibulková (WTA 32) potrzebowała trzech setów, by pokonać Niemkę polskiego pochodzenia Andżelikę Kerber (WTA 45), a ubiegłoroczna ćwierćfinalistka Wimbledonu i US Open Kaia Kanepi (WTA 21) także w trzech setach zwyciężyła Słowaczkę Magdalénę Rybárikovą (WTA 106). W kolejnej rundzie Cibulková, półfinalistka Roland Garros 2009, zagra z Włoszką Albertą Brianti (WTA 87), która wyeliminowała Czeszkę Lucie Hradecką (WTA 111). Kanepi o III rundę zagra z utalentowaną Niemką Julią Görges (WTA 38), która odprawiła w trzech setach Rumunkę Edinę Gallovits-Hall (WTA 78).