To ważne zwycięstwo Federera, który w poprzedniej rundzie zmuszony był stoczyć pięciosetowy pojedynek z Gillesem Simonem. Magik z Bazylei zanotował ósme zwycięstwo w rywalizacji z 30-letnim Belgiem, a jedynej porażki doznał blisko 12 lat temu podczas meczu Pucharu Davisa (bilans: 8-1 dla Szwajcara). Spotkanie na Rod Laver Arena było ich pierwszym meczem po blisko pięciu latach, kiedy to obecny wicelider rankingu ATP w trzech setach odprawił przeciwnika podczas turnieju w Toronto.
ZOBACZ: Zagranie dnia to passing shot Haase
Chociaż Federer oddał rywalowi zaledwie siedem gemów w całym pojedynku, pozwolił sobie jednak na momenty dekoncentracji. Reprezentant Szwajcarii popełniał czasami dziecinnie proste błędy własne (zanotował ich aż 36 przy 30 rywala), które skutkowały dwoma przełamaniami dla doświadczonego zawodnika z Belgii. 29-latek z Bazylei kontrolował jednak w pełni przebieg wydarzeń na korcie i uzyskał zdecydowanie więcej wygrywających uderzeń (36-16), które przyczyniły się do siedmiokrotnego odebrania serwisu przeciwnikowi.
Robredo, który po raz czwarty w swojej karierze zagra w IV rundzie turnieju w Melbourne, rozprawił się (5:7, 6:2, 6:4, 6:2 w 3h04') z Ukraińcem Sergijem Stachowskim (ATP 43). Pogromca Łukasza Kubota zdołał wygrać jedynie premierowego seta, by w kolejnych partiach ulec już zdecydowanie tenisiście hiszpańskiemu. Reprezentant Hiszpanii wygrał drugi mecz w bezpośredniej rywalizacji z piątkowym przeciwnikiem, poprawiając bilans spotkań na 2-1.
W 1/8 finału jest również Tomáš Berdych (ATP 6), który w trzech setach zwyciężył Richarda Gasqueta (ATP 33). Rewelacyjny Czech, finalista ubiegłorocznego Wimbledonu, wygrał drugi mecz z rzędu z Francuzem (bilans: 2-2), który ostatni raz triumfował nad swoim piątkowym przeciwnikiem w Tokio w 2007 roku. Tenisista czeski stanie przed szansą wywalczenia swojego premierowego ćwierćfinału w imprezie na antypodach, jeśli pokona lepszego z pojedynku Kei Nishikori (ATP 82) - Fernando Verdasco (ATP 9).