Federer, czterokrotny triumfator imprezy, po raz ósmy z rzędu awansował do półfinału najważniejszego turnieju w Australii. 29-latek z Bazylei, który walczy o swoje 17. trofeum wielkoszlemowe, stracił do tej pory trzy sety w tegorocznej edycji Australian Open. Wawrinka, który zanotował drugi z rzędu ćwierćfinał wielkoszlemowy, jedyny swój sukces nad wielkim rodakiem zanotował w Monte Carlo w 2009 roku. We wtorkowym spotkaniu dwóch najlepszych tenisistów szwajcarskich, po raz siódmy lepszy był obecny wicelider światowego rankingu (bilans: 7-1 dla Federera), który o finał imprezy zagra z Novakiem Đokoviciem (ATP 3).
CZYTAJ: Nole pokonał Berdycha, będzie rewanż z Rogerem
Spotkanie na Rod Laver Arena było jednostronnym pojedynkiem, a grający na pełnym luzie Federer, w pełni kontrolował przebieg wydarzeń na korcie. Utytułowany Szwajcar wygrał 90 ze 156 rozegranych punktów w całym spotkaniu, notując 29 wygrywających uderzeń przy 21 Wawrinki. Tenisista z Bazylei popełnił też mniej błędów niewymuszonych niż jego 25-letni przeciwnik (24-30). Federer imponował swoim serwisem wygrywając 72 proc. wszystkich piłek przy swoim pierwszym podaniu, pozwalając swojemu krajanowi na wypracowanie zaledwie jednego break pointa w całym spotkaniu.
Pojedynek rozpoczął od mocnego uderzenia Federer, który już w drugim gemie spotkania uzyskał przełamanie po bekhendowym błędzie przeciwnika. Wielki tenisista ze Szwajcarii praktycznie zakończył premierową odsłonę w szóstym gemie, zmuszając returnem Wawrinkę do posłania piłki na aut. W drugiej partii 29-latek z Bazylei umożliwił swojemu rodakowi uzyskanie break pointa w szóstym gemie, którego ten jednak zmarnował posyłając piłkę z bekhendu na aut. W odpowiedzi wspaniałym zagraniem po linii w kolejnym gemie popisał się Federer, który wygrał cztery ostatnie gemy II seta. W decydującej o losach spotkania trzeciej odsłonie, niesamowity Szwajcar forhendem wypracował sobie jedynego breaka w drugim gemie.