Przed rokiem Włoszka pokonała Rosjankę trzykrotnie bez straty seta, ale żadne z tych spotkań nie było aż tak jednostronne, jak ćwierćfinałowy teatr jednej aktorki w Dubaju. 28-letnia Włoszka obroniła cztery break pointy (wszystkie w II secie), a sama wykorzystała pięć z siedmiu okazji na przełamanie serwisu rywalki. W ciągu 50 minut Pennetta zgarnęła 31 z 40 punktów przy własnym podaniu oraz 23 z 36 w gemach serwisowych Rosjanki. Na konto Klejbanowej, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała Wierę Zwonariową, powędrowały zaledwie 22 z 76 rozegranych piłek. Rosjanka miała szansę na drugi półfinał w sezonie. W Sydney wyeliminowała Francescę Schiavone, a przegrała z Kim Clijsters.
Pennetta, która wcześniej rozegrała trzysetowe mecze z Klárą Zakopalovą i Wiktorią Azarenką, o pierwszy od lipca 2010 roku finał (Palermo) zagra z odradzającą się finalistką imprezy z 2004 i 2008 roku Swietłaną Kuzniecową (WTA 23). Jak powiedziała Włoszka "jeszcze nigdy Rosjanki nie pokonała, więc nie ma nic do stracenia". 28-latka urodzona w Brindisi w czterech dotychczasowych spotkaniach Kuzniecowej urwała tylko jednego seta i aż trzy sety przegrała do zera. Pennetta, która w ubiegłym miesiącu wygrała deblowy turniej Australian Open (wspólnie z Giselą Dulko), w Dubaju gra po raz drugi. Przed rokiem odpadła w III rundzie po porażce z Agnieszką Radwańską.
