27-letni głogowianin na uraz narzekał jeszcze w Memphis, gdzie pożegnał się z turniejem już po pierwszym spotkaniu z Argentyńczykiem Brianem Dabulem. Polak zdecydował się zatem we wtorek nie ryzykować i jego miejsce w turniejowej drabince jako lucky loser zajął Kolumbijczyk Robert Farah (ATP 185), który odpadł w I rundzie kwalifikacji w pojedynku ze swoim rodakiem, Alejandro Fallą (ATP 119).
Kontuzja Przysiężnego może nawet wykluczyć go z udziału w spotkaniu Pucharu Davisa z Izraelem w Ramat Hasharon (4-6 marca). Głogowianin został powołany na to spotkanie przez kapitana Radosława Szymanika i miał być wraz z Jerzym Janowiczem wystawiony do gry pojedynczej.