WTA Indian Wells: Clijsters z problemami w IV rundzie, Zwonariowa wyeliminowana przez Cibulkovą

Kim Clijsters (WTA 2) pokonała Sarę Errani (WTA 40) 6:3, 2:6, 6:4 i awansowała do III rundy turnieju BNP Paribas Open rozgrywanego na kortach twardych w Indian Wells. Odpadła rozstawiona z numerem trzecim Wiera Zwonariowa (WTA 3), która przegrała ponad trzygodzinny maraton z Dominiką Cibulkovą (WTA 27) 6:4, 6:7(4), 4:6.

Belgijka, triumfatorka imprezy z 2003 i 2005 roku, w każdym z trzech tegorocznych turniejów dochodziła do finału (Sydney, Australian Open - triumf, Paryż) i jej bilans to teraz 18-2. W meczu z Errani trzykrotna triumfatorka Wielkiego Szlema nie pokazała się ze swojej najlepszej strony. Popełniła 13 podwójnych błędów, ale w porę opanowała nerwy i zapewniła sobie zwycięstwo po jednej godzinie i 53 minutach.

- Zagrałam ze sprytną zawodniczką, która dobrze zagrała, ale ja mogłam wciąż wygrać bez bycia blisko swojego najlepszego tenisa. Pod koniec dnia pozytywną rzeczą jest to, że wyszłam z tego - powiedziała Clijsters. - Straciłam koncentracją na to, co miałam robić, więc starałam się grać agresywnie i nie pozwolić jej zerwać się tymi forhendami. Pozwoliłam jej grać według jej reguł. Czasami nawet wolę mieć takie mecze jak ten niż takie, w których wygrywam do 1 i 1, dobrze uderzasz i dlatego masz dużo do roboty.

CZYTAJ: Agnieszka w ćwierćfinale debla

Bilans Errani, która na początku lutego zaliczyła finał w Pattai, z zawodniczkami z Top 10 to teraz 0-20. W zeszłym roku Włoszka w tej samej fazie była dwie piłki od wyeliminowania późniejszej triumfatorki Jeleny Janković.

O ćwierćfinał Clijsters zagra z Marion Bartoli (WTA 17), która pokonała Andreę Petković (WTA 23) 6:4, 6:2 wykorzystując sześć z 11 break pointów i zgarniając 13 z 16 punktów przy drugim podaniu niemieckiej ćwierćfinalistki Australian Open 2011. Belgijka prowadzi 3-0 w bilansie bezpośrednich spotkań z francuską finalistką Wimbledonu 2007. - Dzisiaj było ciężko, ale przeciwniczka z rodzaju trudnych będzie też w następnej rundzie - powiedziała Clijsters. - Marion uderza piłkę bardzo szybko i lubi wchodzić w kort. Ona również lubi grać z dziewczynami, które grają szybko. Muszę atakować po liniach i zmusić ją do poruszania się. Nie mogę pozwolić jej wchodzić w kort i używać zbyt wiele tych uderzeń po linii. Clijsters tylko dwa razy przegrała z zawodniczkami uderzającymi oburęcznie z obu stron i obie porażki poniosła na amerykańskiej ziemi (z Monicą Seles - Miami 2002 i Shuai Peng - San Diego 2005).

ZOBACZ: Nawet Woźniacka potrafi posługiwać się krykietowym kijem

Cibulková pokonując Zwonariową, która przed dwoma tygodniami wygrała turniej w Dubaju (w finale wygrała z Karoliną Woźniacką), po trzech godzinach i dziewięciu minutach walki odniosła nad rosyjską triumfatorką turnieju w Indian Wells z 2009 roku pierwsze zwycięstwo w czwartym spotkaniu. To druga wiktoria Słowaczki nad zawodniczką z Top 10 w tym sezonie (w styczniu w Sydney pokonała liderkę rankingu Woźniacką).

Była liderka rankingu Ana Ivanović (WTA 21) pokonała Barborę Záhlavovą Strýcovą (WTA 57) 6:4, 6:2. Serbska triumfatorka Roland Garros 2010 wykorzystała pięć z ośmiu break pointów i zgarnęła 19 z 23 punktów przy swoim pierwszym podaniu, a w sumie przy własnym serwisie przegrała tylko 11 piłek. Záhlavová Strýcová w poprzedniej rundzie wyeliminowała rodaczkę Petrę Kvitovą odnosząc swoje trzecie i największe zwycięstwo nad zawodniczką z Top 20.

W walce o ćwierćfinał Ivanović spotka się z rodaczką Jeleną Janković (WTA 9), która pokonała Julię Görges (WTA 35) 6:2, 6:4 wykorzystując cztery z ośmiu break pointów i zgarniając 31 z 40 punktów przy swoim pierwszym podaniu. - Miałam ciężką rywalkę. Julia uderza piłkę mocno i dobrze serwuje - powiedziała broniąca tytułu Janković. - Cieszę się, że utrzymałam swój poziom i grałam według własnych reguł. Jestem zadowolona ze sposobu, w jaki gram w tej chwili i nie mogę się doczekać meczu IV rundy.

Bilans spotkań dwóch byłych serbskich liderek rankingu WTA to 6-3 dla Ivanović, ale to Janković wygrała ich dwie ostatnie potyczki, ostatnią w maju zeszłego roku w Madrycie. Ivanović przed przyjazdem do Indian Wells (triumfowała tutaj w 2008 roku) wygrała w tym sezonie w cyklu WTA tylko dwa z pięciu spotkań (odpadła w I rundzie Australian Open i w Dubaju, ćwierćfinał w Pattai). Janković od lutego gra wyśmienicie: zaliczyła półfinał w Dubaju i Dausze oraz finał w Monterrey i bilans jej spotkań w tym czasie to 12-3.

- Grałyśmy przeciwko sobie wiele razy - powiedziała Janković. - To będzie inny mecz. Ona jest nieustępliwą przeciwniczką, ale mam nadzieję, że będę kontynuować grę w swojego tenisa, zdołam się skupić na swojej grze i odrzucę na bok troski o tym, co jest po drugiej stronie siatki. Mam nadzieję, że zagram najlepszy tenis jaki mogę i będę się bawić. Zobaczymy jak rzeczy się potoczą.

Shahar Pe'er (WTA 12) wróciła ze stanu 3:5 w III secie, obroniła trzy piłki meczowe (jedną przy 3:5, dwie przy 4:5) i pokonała triumfatorkę z ubiegłego tygodnia z Monterrey Anastazję Pawljuczenkową (WTA 19) 2:6, 6:3, 7:5 po dwóch godzinach i 18 minutach walki. Izraelka w ten sposób w piątym na sześć rozegranych turniejów w tym sezonie osiągnęła co najmniej IV rundę. - Dzisiaj był bardzo ciężki mecz i jestem naprawdę szczęśliwa, że potrafiłam wrócić i wygrać. Kontynuowałam walkę i walkę - powiedziała Pe'er. - Kocham Indian Wells, ponieważ zostaję z przyjaciółmi i zawsze przyjemnie spędzam tutaj czas.

Triumfatorka Roland Garros 2010 Francesca Schiavone (WTA 5) pokonała Alizé Cornet (WTA 70) 6:2, 6:3 odnosząc nad Francuzką szóste z rzędu zwycięstwo. Yanina Wickmayer (WTA 25) zwyciężyła Kaię Kanepi (WTA 16) 3:6, 6:4, 6:1 i poprawiła bilans spotkań z Estonką na 2-3.

Wyniki i program turnieju

Komentarze (0)