Sobotnia porażka Roddicka oznacza, że Amerykanin wypadnie z Top 10 światowego rankingu, a przy dobrej grze na Florydzie jego rodaków (zwłaszcza Mardy'ego Fisha), może nawet stracić miano numeru 1 w swoim kraju. 25-letni Cuevas odniósł bez wątpienia swoje największe zwycięstwo w karierze, bowiem po raz pierwszy ograł tenisistę ze ścisłej czołówki. Urugwajczyk, który nigdy nie grał w finale imprezy głównego cyklu, powalczy w Miami o 1/8 finału z rozstawionym z numerem 25. Francuzem Gillesem Simonem (ATP 27).
To nie był najlepszy występ Roddicka, który przegrał również z Cuevasem w stosunku 9-15 bezpośredni pojedynek na asy serwisowe. Amerykanin nie wykorzystał ani jednego z czterech wypracowanych break pointów, tracąc jako jedyny serwis w premierowej odsłonie. 28-letni reprezentant USA fatalnie także otworzył tie breaka drugiej partii, popełniając swój szósty podwójny błąd serwisowy. Cuevas, triumfator Roland Garros 2008 w grze podwójnej wraz z Peruwiańczykiem Luisem Horną, w pełni wykorzystał swoją szansę.
Historycznego wyczynu dokonał w sobotę Federer, który pokonując (6:3, 6:3 w 62 minuty) po raz 11. w karierze Czecha Radka Štěpánka (ATP 68), zanotował swoje 762. zwycięstwo w zawodach rangi ATP World Tour. Utytułowany Szwajcar wyrównał tym samym osiągnięcie Amerykanina Pete'a Samprasa, ale wciąż daleko mu do wyczynu Jimmy'ego Connorsa, który wygrał aż 1242 pojedynki na światowych kortach.
- To ciekawostka, ale pokazuje jak długo utrzymuję się w gronie najlepszych - stwierdził po sobotnim spotkaniu Federer. - Serwowałem dzisiaj bardzo dobrze, co było dla mnie niezwykle ważne. Wiedziałem bowiem, czego mogę się spodziewać po grze Radka - zakończył 29-letni Szwajcar, który w poniedziałek zmierzy się z Argentyńczykiem Juanem Mónaco (ATP 35), sobotnim pogromcą Ukraińca Serhija Stachowskiego (ATP 36).
Ze słoneczną Florydą pożegnał się półfinalista ubiegłorocznego Roland Garros Jürgen Melzer (ATP 10). 29-letni Austriak po raz drugi w karierze przegrał z Niemcem Philippem Petzschnerem (ATP 66). Odpadł również rozstawiony z numerem 22. Cypryjczyk Marcos Baghdatis (ATP 24), którego ograł będący ostatnio w coraz lepszej dyspozycji Olivier Rochus (ATP 89). 30-letni Belg dostał się do głównej drabinki turnieju poprzez kwalifikacje i o IV rundę powalczy z Rosjaninem Michaiłem Jużnym (ATP 14). 28-letni moskwianin oddał w sobotę zaledwie jednego gema Tajwańczykowi Yen-Hsun Lu (ATP 43).
Nie powiodło się również rezydującemu na Florydzie Tejmurazowi Gabaszwiliemu (ATP 77). Mający gruzińskie korzenie reprezentant Rosji uległ w trzech setach Jo-Wilfriedowi Tsondze (ATP 15), który posłał na drugą stronę kortu 15 asów serwisowych. Kolejnym rywalem rozstawionego z numerem 15. Francuza będzie rewelacyjny Ukrainiec Aleksandr Dołgopołow (ATP 22).