Puchar Federacji: Koniec włoskiej bajki bez Schiavone i Pennetty?

Niepokonana od trzech lat kobieca reprezentacja Włoch stanie do walki o finał tegorocznej edycji Pucharu Federacji bez Franceski Schiavone i prawdopodobnie też Flavii Pennetty. Murowanymi faworytkami stają się w takiej sytuacji Rosjanki.

Rezygnacja z występu Schiavone jest oficjalna, inaczej niż w wypadku Pennetty. Młodsza z włoskich gwiazd narzekała ostatnio na ból w prawym barku, w poniedziałek miała przejść w Barcelnie drugi rezonans. O symulację nikt jej nie podejrzewa: w tym tygodniu zrezygnowała z bronienia tytułu w Marbelli, a pod koniec ubiegłego sezonu z racji finału Fed Cup nie wzięła udziału w "turnieju mistrzyń" na Bali.

Tymczasem Schiavone, czwarta rakieta świata, poinformowała, że nie chce być powołana na mecz w Moskwie (16-17 kwietnia), by lepiej przygotować się do sezonu na kortach ziemnych. Uwieńczeniem tego ostatniego jest Roland Garros, wygrany przez mediolankę w ubiegłym sezonie. Wybór najwyżej w historii rankingu WTA Tour notowanej Włoszki uszanował kapitan włoskiej kadry, Corrado Barazzutti.


Barazzutti, Schiavone, Pennetta, Vinci i Errani (foto EPA)

Tenisistki z Półwyspu Apenińskiego wygrały osiem kolejnych meczów, zdobywając w cuglach tytuły w latach 2009 i 2010, oba po finałach z Amerykankami. Od początku sezonu 2009 w grze pojedynczej wystąpiła oprócz Schiavone i Pennetty (WTA 20) jedynie Sara Errani (WTA 43) - w dwóch grach, które nie miały znaczenia dla rozstrzygnięć. Wyżej od niej notowana jest inna stała kadrowiczka i jej partnerka w deblu, Roberta Vinci (WTA 37).

W drugim półfinale Belgijki podejmą w Charleroi Czeszki.

Komentarze (0)