Najwyżej rozstawiony został finalista imprezy z 2007 roku, Albert Montañés (ATP 24), a z numerem drugim Marcos Baghdatis (ATP 26), dla którego będzie to debiut w tym turnieju. Numer trzy to triumfator z 2008 roku, Gilles Simon (ATP 23). W drabince byli również finaliści imprezy z trzech ostatnich sezonów: Hănescu (2010), Serra (2009) i Julien Benneteau (2007). Serra pożegnał się już po pierwszym meczu przegrywając z Andújarem 1:6, 6:3, 2:6. Hiszpan wykorzystał pięć z ośmiu break pointów i wygrał już czwarty mecz na kortach ziemnych w tym sezonie. W lutym 25-latek z Walencji przebrnął I rundę w Santiago, a następnie doszedł do ćwierćfinału w Costa do Sauípe. Ostatnio w Miami w drodze do III rundy wyeliminował notowanego wówczas na dziewiątym miejscu rodaka Fernando Verdasco.
Hanescu (ATP 58) potrzebował trzech setów, by pokonać Daniela Gimeno-Travera (ATP 60). Choć Rumun w III secie prowadził 4:0 to zwycięstwo omal nie wymknęło mu się z rąk. Hiszpan wyrównał na 4:4 i miał break pointy na piątego gema z rzędu. W trwającym 2,5 godziny spotkaniu Hanescu obronił 13 z 17 break pointów, a sam wykorzystał pięć z 10 okazji na przełamanie serwisu rywala. Rumun w zeszłym roku w finale imprezy przegrał ze Szwajcarem Stanislasem Wawrinką. Bilans tegorocznych spotkań Gimeno-Travera to 0-9.
Pierwszy mecz od października w cyklu ATP wygrał Chardy (ATP 51), który pokonał Phau (ATP 112) 6:2, 7:5 wykorzystując cztery z 14 break pointów i zdobywając 30 z 43 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Francuz w marcu w Pucharze Davisa pokonał Jürgena Melzera i Martina Fischera, ale w ATP odpadł po pierwszym meczu z ośmiu turniejów: w 2010 roku w Moskwie i St. Petersburgu oraz w 2011 roku w Chennai, Sydney, Australian Open, Dubaju, Indian Wells i Miami.