24-letni Anderson, triumfator tegorocznej imprezy głównego cyklu w swoim rodzinnym Johannesburgu, po raz pierwszy w karierze zmierzył się z młodszym o dwa lata de Bakkerem. W trwającym blisko dwie i pół godziny pojedynku Holender posłał na drugą stronę kortu cztery asy, ale to reprezentant RPA okazał się ostatecznie lepszy o dwa przełamania. W nagrodę zagra o ćwierćfinał z Hănescu, którego pokonał podczas zeszłotygodniowych zawodów w Barcelonie.
29-letni Rumun zwyciężył w poniedziałek 6:3, 6:3 czołowego zawodnika gospodarzy Rui Machado (ATP 102). Tenisista z Bukaresztu rozegrał bardzo dobre zawody, bowiem w całym spotkaniu zmuszony był bronić zaledwie jednego break pointa. 27-letni Portugalczyk trzykrotnie stracił swój serwis, przegrywając większość punktów przy swoim drugim podaniu. Hănescu będzie się starał wywalczyć co najmniej półfinał, który osiągnął podczas kwietniowych zawodów rozgrywanych w marokańskiej Casablance.
24-letni Chardy potrzebował dokładnie 90 minut, aby pokonać 6:4, 6:3 swojego rodaka Adriana Mannarino (ATP 59), który zdecydowanie preferuje korty twarde. 22-letni tenisista pozwolił swojemu rywalowi na wypracowanie aż 17 break pointów, pięciokrotnie tracąc serwis. Chardy dołożył osiem asów i odniósł zaledwie swoje czwarte zwycięstwo w tegorocznym głównym cyklu. Rywalem Francuza w pojedynku o ćwierćfinał będzie rozstawiony z numerem pierwszym Szwed Robin Söderling (ATP 5).
Zacięty bój o II rundę stoczyli w poniedziałek dwaj Portugalczycy, João Sousa (ATP 254) i Gastão Elias (ATP 270). Obaj reprezentanci gospodarzy awans do głównej drabinki singla zawdzięczają dzikim kartom i na korcie stoczyli wyrównany pojedynek. 20-letni Elias przy stanie 6:7(6), 6:3, 2:5 po dwóch i pół godzinie gry poddał jednak mecz z powodu kontuzji. Jego starszy o dwa lata rodak o ćwierćfinał zmierzy się teraz albo z rozstawionym z numerem piątym Kanadyjczykiem Milošem Raoniciem (ATP 27), albo z Rosjaninem Igorem Andriejewem (ATP 97).