ATP Madryt: Bellucci nie dał rady, Đoković i Nadal znów zagrają w finale

Thomas Bellucci (ATP 36) prowadził 6:4, 3:1 z Novakiem Đokoviciem w półfinale turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Madrycie, ale nie zdołał pokonać obecnego wicelidera światowego rankingu. Serb zwyciężył (4:6, 6:4, 6:1 w 2h09') Brazylijczyka i w niedzielę po raz trzeci zmierzy się w finale z Hiszpanem Rafaelem Nadalem.

23-letni Đoković nie rozegrał co prawda wspaniałego spotkania, ale odniósł swoje 31. zwycięstwo w obecnych rozgrywkach. Niepokonany Serb stanie przed szansą wywalczenia szóstego tytułu mistrzowskiego w tegorocznym głównym cyklu, ale może być mu ciężko pokonać świetnie dysponowanego na swojej ukochanej mączce Nadala. Tenisista z Belgradu wyraźnie odczuwał w sobotę skutki ciężkiej walki stoczonej w ćwierćfinale z Davidem Ferrerem, lecz zdołał po raz drugi w karierze pokonać swojego brazylijskiego rówieśnika.

- Uważam, że jestem w stanie pokonać każdego zawodnika - twierdził Bellucci w piątek po pokonaniu w ćwierćfinale rozstawionego z numerem siódmym Tomáša Berdycha. - Tenisiści tacy jak Đoković czy Ferrer wygrywają większość gier, ale przecież nie są niezwyciężeni. Z pewnością będę bardzo skoncentrowany i postaram się zademonstrować mój najlepszy tenis - zakończył reprezentant Brazylii.

Te właśnie założenia udało mu się zrealizować do połowy drugiej partii, bowiem później na korcie rządził już tylko Đoković. Bellucci okazał się lepszy od Serba pod względem liczby kończących uderzeń (22-15), ale popełnił też więcej błędów niewymuszonych (37-32). Wicelider światowego rankingu posłał na drugą stronę kortu sześć asów oraz wykorzystał cztery z ośmiu wypracowanych break pointów. Natomiast Bellucci zaledwie dwukrotnie przełamał serwis bardziej utytułowanego rywala i nie został pierwszym po Gustavo Kuertenie (od 2003 roku) Brazylijczykiem w finale turnieju rangi ATP World Tour Masters 1000.

I SET Cztery początkowe gemy meczu pewnie padły łupem podających, a pierwszego break pointa uzyskał po błędzie rywala Bellucci. Brazylijczyk wygrywającym forhendem po krosie zdobył przełamanie na 3:2 i odtąd w pełni kontrował przebieg całego seta. Đoković nie był w stanie odpowiedzieć. W całej premierowej odsłonie nie wypracował ani jednej okazji na powrót do gry, natomiast jego leworęczny przeciwnik grał znakomicie. Po szczęśliwym odbiciu się piłki na siatce w 10. gemie Bellucci uzyskał setbola, którego wykorzystał dobrze mierzonym serwisem.

II SET Đoković wygrał swoje podanie, a następnie wypracował trzy break pointy przy serwisie rywala. Bellucci zaskoczył jednak ponownie zgromadzoną publiczność, wygrywając 10 kolejnych piłek od stanu 0-40 w drugim gemie. 23-latek utrzymał również swoje podanie na 3:1 i wydawało się, iż zmierza po końcowy triumf. Wicelider światowego rankingu z pomocą rywala powrócił jednak do gry. Najpierw cztery niewymuszone błędy Brazylijczyka doprowadziły do wyrównania na 3:3, a następnie reprezentant Serbii udanym wolejem zakończył seta w 10. gemie.

III SET Porażka z poprzedniej odsłony podcięła skrzydła Bellucciemu, który wobec coraz lepiej grającego Serba był momentami całkowicie bezradny. Đoković pewnie wygrywał większość wymian, a jego rówieśnik notował sporą liczbę błędów. Przełamanie nastąpiło błyskawicznie, a po trzecim gemie brazylijski zawodnik poprosił jeszcze o przerwę medyczną. Walcząc z bólem zdołał jeszcze co prawda utrzymać podanie na 1:3, ale niepokonany belgradczyk wygrał ostatecznie kolejne trzy gemy.

Wyniki i program turnieju

Komentarze (0)