Dwie godziny i 48 minut przebywał w czwartek na korcie 20-letni Janowicz, ale nie zdołał pokonać znacznie wyżej notowanego Dodiga. Łodzianin, od poniedziałku druga rakieta kraju, był nawet w 10. gemie trzeciej partii dwie piłki od wygrania meczu, lecz ostatecznie to jego przeciwnik zdobył kluczowego breaka na 6:5. Reprezentant Polski może teraz ze spokojem przygotowywać się do rozpoczynających się w następnym tygodniu kwalifikacji do wielkoszlemowego Roland Garros.
26-letni Dodig to prawdziwe objawienie chorwackiego tenisa. Mający bośniackie korzenie zawodnik zdobył już w tym roku swoje premierowe trofeum w głównym cyklu zawodowym podczas rozgrywanej na kortach twardych imprezie w Zagrzebiu. W bieżącym tygodniu powrócił do chorwackiej stolicy, gdzie w turnieju rangi challenger jest jednym z największych kandydatów do końcowego triumfu.
Z chorwacką mączką pożegnał się również rozstawiony z numerem trzecim duet Bednarek i Kowalczyk. Biało-czerwoni wykorzystali zaledwie dwa z ośmiu wypracowanych break pointów i nie zdołali zwyciężyć grających z dziką kartą reprezentantów gospodarzy, Mate Pavicia oraz Franco Skugora. W Zagrzebiu obronili 15 z 40 punktów za ubiegłoroczny półfinał wywalczony w Bordeaux.
Pliva Zagreb Open, Zagrzeb (Chorwacja)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 50 tys. dol.
czwartek, 12 maja
II runda (1/8 finału) gry pojedynczej:
Ivan Dodig (Chorwacja, 1) - Jerzy Janowicz (Polska) 6:7(3), 6:4, 7:5
ćwierćfinał gry podwójnej:
Mate Pavić (Chorwacja, WC) / Franco Skugor (Chorwacja, WC) - Tomasz Bednarek (Polska, 3) / Mateusz Kowalczyk (Polska, 3) 6:1, 3:6, 10-7